Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szpilka vs. Adamek. Artur Szpilka: Jest to prawdziwa chwila prawdy

- Albo Adamek kończy karierę, a ja otwieram sobie amerykański rynek, albo on dostanie po zwycięstwie ze mną dużą walkę. Dlatego jest to prawdziwa chwila prawdy - powiedział Artur Szpilka na pokazowym treningu w Wieliczce przed sobotnią walką z Tomaszem Adamkiem w Kraków Arenie.

Artur Szpilka (z lewej) w rozmowie z Mateuszem Borkiem z Polsatu (z prawej)
Artur Szpilka (z lewej) w rozmowie z Mateuszem Borkiem z Polsatu (z prawej)/Michał Białoński/INTERIA.PL

Kto Twoim zdaniem wygra pojedynek Artur Szpilka - Tomasz Adamek?

- Mam najlepszą formę w życiu, moja waga i moja szybkość zaskoczą Adamka - zapewnił Szpilka w środowe popołudnie w Wieliczce.

Artur Szpilka walczył z cieniem, skakał na skakance, a potem trenował uniki. - Jeśli chodzi o dobór przeciwnika, to zawsze krytykują: albo za słaby, albo za wysoka półka - stwierdził.

W wielickim Solnym Mieście "Szpilę" obserwowało kilkaset osób. Grupa dzieci głośno śpiewała: "Artur Szpilka!", a ich bohater nie odmówił nikomu autografu, czy wspólnego zdjęcia. Poświęcił im sporo czasu po zakończeniu treningu otwartego.

Oprócz Szpilki, na pokazowym treningu zaprezentował się także - uznawany za najlepszego polskiego boksera wagi średniej - Grzegorz Proksa (29-3, 21 KO), który w sobotę zmierzy się z Maciejem Sulęckim (18-0, 3 KO).

Jego zdaniem, w sobotę na punkty wygra Artur Szpilka. - Towarzyszyłem mu w przygotowaniach i wiem, że Artur jest naprawdę w życiowej formie. Chłopak marzył o tym pojedynku praktycznie od zawsze - mówił w rozmowie z Interią Grzegorz Proksa.

- Artur od lat układał przebieg tego pojedynku w swojej głowie, a teraz już dosłownie lata po ścianach, nie może się doczekać. To jest normalne. Szczególnie, jak się jest w szczytowej, życiowej formie - dodał Proksa.

- Jeśli chodzi o Tomka Adamka, to nie widzę u niego głodu zwycięstwa. Ale oczywiście mogę się mylić, to są tylko moje spostrzeżenia - podkreślił Grzegorz, który w swojej karierze ma na koncie między innymi pojedynek z wyrastającym na wielka gwiazdę boksu Giennadijem Gołowkinem.

Jeśli chodzi o swoją walkę z Sulęckim, Proksa jest pewny swego. - Wiadomo, że w ringu różne rzeczy się zdarzają. Ja jednak nie dopuszczam żadnych innych myśli, jak tylko i wyłącznie tej, że w sobotę będzie moje zdecydowane zwycięstwo - powiedział.

Proksa pierwszy raz w swojej karierze będzie walczył w Polsce. Jak mówi, będzie miało to dla niego olbrzymie znaczenie.

- Wielu moich kibiców kupiło bilety i wybiera się w sobotę do Krakowa. Nie zawiodę ich - zapewnił Proksa. Podkreślił, że przez półtora roku przerwy od swojego ostatniego pojedynku cały czas solidnie trenował. 

Artur Szpilka z dziećmi/Interia.pl/INTERIA.PL

W Wieliczce na pokazowym treningu stawili się także Dawid "Cygan" Kostecki (39-1, 25 KO), który po ponad dwuletniej przerwie związanej z pobytem w więzieniu zmierzy się z Andrzejem Sołdrą oraz Michał Chudecki, który w sobotę walczy z Michałem Syrowatką.

- Jestem lepszy w każdym aspekcie - stwierdził Kostecki. - Ale w życiu wszystko jest możliwe. Nigdy nie myślałem, ze trafię za kratki, a trafiłem. Teraz nigdy nie mówię "nigdy". Co los pokaże, to zobaczymy. Ja dążę do tytułu mistrza świata i ta walka jest małą przeszkoda na mojej drodze - zapewnił bokser z Rzeszowa.

Gala "Szpilka vs. Adamek. Chwila prawdy" przyciągnie w sobotę do Kraków Arena blisko 20 tys. osób. Sprzedano komplet biletów. Polsat Boxing Night można oglądać także w systemie pay-per-view.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem