Jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o dyskwalifikacji dla Krzysztofa Głowackiego. Co prawda 37-latek zakończył już w grudniu karierę bokserską. Wciąż jednak aktywny był zawodowo, choć już nie w ringu, zaś w oktagonie. W czerwcu pięściarz zadebiutował w formule MMA. Podczas gali KSW Colosseum 2 pokonał już w pierwszej rundzie przez TKO Patryka "Glebę" Tołkaczewskiego. W grudniu oficjalnie pojawiła się informacja, że w organizmie Krzysztofa Głowackiego wykryto boldenon - steryd nowej generacji. Jego zadaniem jest lepsze dotlenienie mięśni i zwiększenie siły. Znajduje się on na liście substancji zakazanych. Został za to zdyskwalifikowany na cztery lata. Zajmujący się boksem dziennikarz Przemysław Garcarczyk przekazał z kolei, że sztab Polaka o tym, że próbka po walce z Richardem Riakporhe dała wynik pozytywny, wiedział od kilku miesięcy. Teraz, w rozmowie z "TVP Sport", głos na temat sprawy zabrał sam Głowacki, który jednak zapiera się, że nie stosował niedozwolonych środków. Szokujące oskarżenia o doping. Głowacki zaprzeczył W rozmowie z "TVP Sport" Głowacki przyznał jednak, że nie wie, skąd w jaki sposób w zbadanej próbce znalazły się ślady niedozwolonych substancji. Śledztwo w tej sprawie trwało niemal pół roku, ale nie udało się wykazać, by wpływ na to miały jakieś czynniki zewnętrzne. Dodał też, że o wszystkim dowiedział się już 6 kwietnia 2023 roku. "Nie dajcie się zwieść. Nie wiem, dlaczego tak jest. Bardzo was przepraszam, bo takiej sytuacji w ogóle nie powinno być. Natomiast może dobrze, że tak jest, bo tkwiłbym dalej w tym boksie, gdzie rządzą układy, układziki, promotorzy, a pięściarze są zwykłymi marionetkami" - powiedział Głowacki zwracając się do kibiców. Głowacki opowiedział też o przesłuchaniach, jakie toczyły się w jego sprawie. Wedle jego słów, cały czas namawiano go tylko, aby się przyznał, bo wtedy dostałby dwa lata dyskwalifikacji. Głowacki jednak odrzucał taką możliwość, cały czas utrzymując, że jest niewinny. Wciąż może walczyć Krzysztof Głowacki może pochwalić się wielkimi osiągnięciami w boksie zawodowym. Był dwukrotnie w posiadaniu tytułu mistrza świata World Boxing Organization. Miał okazję mierzyć się z wieloma wybitnymi zawodnikami, w tym Oleksandrem Usykiem. Ukrainiec szykuje się obecnie do absolutnie hitowej walk z Tysonem Furym, gdzie na szali będzie aż pięć pasów mistrzowskich. W boksie kariera Polaka jest już jednak zakończona, niezależnie nawet od dyskwalifikacji. Były mistrz świata został zdyskwalifikowany na cztery lata, jednak zawieszenie obejmuje wyłącznie boks. Może on zatem dalej z powodzeniem walczyć pod szyldem KSW. I z tą odmianą sportów walki wiąże swoją przyszłość.