Początkowo walka wieczoru gali Fame Reborn miała być starciem wyłącznie Sylwestra Wardęgi (ostatnio znanego między innymi dzięki aferze "Pandora Gate") oraz aktora Sebastiana Fabijańskiego, dla którego to ostatni z zakontraktowanych jak dotąd pojedynków dla federacji Fame MMA. Ostatecznie doszło jednak do sensacyjnej zmiany, a do oktagonu doszło aż czterech zawodników. Do Sylwestra Wardęgi dołączył Wojciecha Gola - jeden z włodarzy Fame MMA, natomiast wraz z Sebastianem Fabijańskim zespół utworzył Tomasz Olejnik, dla którego był to powrót do federacji. Fame Reborn. Kuriozum w walce wieczoru. Sebastian Fabijański znów kończy przed czasem Gdy rozpoczęła się walka, Tomasz Olejnik - choć stał naprzeciwko Sylwestra Wardęgi - pognał w stronę Wojciecha Goli. Z Sylwestrem Wardęgą walczył więc Sebastian Fabijański, który błyskawicznie wylądował na deskach. Na swoje nieszczęście Sylwester Wardęga zadał mu wówczas ciosy, a przecież pojedynek toczył się w formule bokserskiej. Sebastian Fabijański potrzebował pomocy lekarza. Ostatecznie nie przystąpił już do walki. Kulejąc opuścił klatkę wygwizdany przez kibiców. A że Sylwester Wardęga został zdyskwalifikowany... Bój toczyli dalej Wojciech Gola oraz Tomasz Olejnik. Już pierwszy grad ciosów włodarza Fame MMA sprawił, że Tomasz Olejnik był liczony. Gdy sytuacja się powtórzyła, w klatce wylądował biały ręcznik, co oznaczało zakończenie pojedynku. W pierwszej walce gali Fame Reborn doszło do starcia dwóch zawodników znanych dla fanów sportów walki - Marcin "Polish Zombie" Wrzosek pokonał jednogłośną decyzją sędziów Tomasza "Zadymę" Gromadzkiego. Podobnie ogłoszone także zwycięstwo Elizabeth "Lizi" Anorue w starciu z Natalią "Navcią" Korgol. Niejednogłośnym zwycięzcą został za to Norman "Stormin" Parke, który zdaniem sędziów pokonał Macieja "Stricza" Sulęckiego. Później natomiast Adrian "Polak" Polański znokautował już w pierwszej rundzie Natana "Boga Estetyki" Marconia.