Polski boks wreszcie ma powody do dumy na igrzyskach olimpijskich. Po wielu latach posuchy nasz przedstawiciel powrócił do kraju z medalem na szyi. W Paryżu miliony rodaków zachwyciła Julia Szeremeta. Pięściarka pokonywała rywalkę za rywalką. Dopiero w finale nie dała rady zdecydowanie lepiej dysponowanej Lin Yu-Ting. Po werdykcie sędziowskim nikt nie był jednak smutny. Stało się wręcz przeciwnie. W kraju nad Wisłą zapanowała euforia. Piękne sceny działy się zwłaszcza na lotnisku. Julię Szeremetę przywitały tłumy kibiców. Podobny hałas otrzymali chyba tylko siatkarze, którzy również z Paryża wrócili z pierwszym olimpijskim krążkiem w swojej dyscyplinie w XXI wieku. "Bardzo się cieszę, że jest taki rozgłos dotyczący boksu. Wstaje on z kolan i wraca na dobre tory. (...) Był taki szał, że w pewnym momencie nie wiedziałam, co się dzieje. Nie spodziewałam się, że będzie takie wielkie echo i takie zainteresowanie. Coś wspaniałego" - oznajmiła Julia Szeremeta w rozmowie dostępnej na oficjalnym kanale Polskiego Związku Bokserskiego. Ależ wieści prosto od Julii Szeremety. Chce walczyć jeszcze w tym roku Pięściarka w dalszej części poruszyła również mnóstwo innych ważnych tematów. Jednym z ciekawszych wątków był ten dotyczący jej najbliższej przyszłości. "Będzie wszystko wyglądało tak samo. Pewnie jakieś delikatne zmiany nadejdą po konsultacji z trenerem. Zależy to od ustalonych celów na najbliższy czas. Będzie różnie, ale w tym roku na pewno zobaczycie mnie na arenach. Czuję się świetnie. Boks to mój drugi dom. Mam świetny sztab, jest super biuro PZB. Nie chciałabym tego opuszczać. Celuję wysoko, bo w medal mistrzyni olimpijskiej za cztery lata" - dodała. Fani muszą więc bacznie śledzić media społecznościowe pięściarki, ponieważ informacja o najbliższym pojedynku może pojawić się dosłownie w każdej chwili. W boksie walki planowane są z dużym wyprzedzeniem. Zawodnicy muszą się odpowiednio do nich przygotować, a organizatorzy sprzedać zadowalającą liczbę wejściówek. "Dziękuję za taki odbiór mojej osoby. Dziękuję również trenerom, Polskiemu Związkowi Bokserskiemu, prezesowi Grzegorzowi Nowaczkowi. Pozdrawiam też Wojsko Polskie" - zakończyła Julia Szeremeta.