- Chcę mu zniszczyć twarz. Boks to jedyny sport na świecie, w którym możesz kogoś zabić, a jeszcze ci za to zapłacą. Dlaczego więc miałbym nie skorzystać z tego prawa? Breazeale sam się o to prosi. Jeśli tak się stanie, to po prostu się stanie. Nie mogę się już doczekać, by go dopaść. Skończę go w dramatycznych okolicznościach, ponieważ wciąż chcę mieć ciało w swoim rekordzie - wypalił kilkadziesiąt godzin wcześniej "Brązowy Bombardier", co nie spodobało się Mauricio Sulaimanowi. - Widziałem i słyszałem te jego komentarze. To, co on mówił, jest kompletnym przeciwieństwem ducha naszej dyscypliny. Znam dobrze Wildera od lat i na pewno nie jest osobą, jaką jawi się poprzez tego typu komentarze. Jego słowa są sprzeczne z kodeksem etyki federacji WBC i odniesiemy się do nich w przesłuchaniu Wildera - stwierdził prezydent WBC. - Ten facet poprzez takie gadki może stracić szacunek oraz spuściznę swoich dokonań - dodał z kolei Virgil Hunter, trener Dominica Breazeale'a (20-1, 18 KO), sobotniego przeciwnika mistrza. Dla Wildera będzie to już dziewiąta obrona tytułu mistrza świata wagi ciężkiej. Jeśli wyjdzie z niej zwycięsko, będzie dopiero dziesiątym pięściarzem w historii z takim dorobkiem.