Świetne wieści z Astany. Wiktoria Rogalińska pewna medalu Pucharu Świata
Świetne wieści dotarły do nas z kazachskiej Astany, gdzie odbywa się Puchar Świata federacji World Boxing. Po kolejnym zdecydowanym zwycięstwie Wiktoria Rogalińska awansowała do półfinału turnieju i jest pewna tego, e do Polski wróci z medalem. W jej ślady nie poszła Aleksandra Cyrek, która w swoim ćwierćfinale zdecydowanie przegrała z Nigeryjką Patricią Mbatą.

Od poniedziałku w Astanie trwa Puchar Świata federacji World Boxing. Na te zawody powołanych zostało siedem zawodniczek: Nikola Prymaczenko (kategoria do 50 kg), Wiktoria Rogalińska (kategoria do 54 kg), Klaudia Budasz (kategoria do 57 kg), Aneta Rygielska (kategoria do 60 kg), Weronika Dziubek (kategoria do 65 kg), Aleksandra Cyrek (kategoria do 70 kg) i Oliwia Toborek (kategoria do 75 kg).
W gronie powołanych zawodniczek zabrakło srebrnej medalistki Igrzysk Olimpijskich z Paryża Julii Szeremety. Decyzja ta wywołała spore zdziwienie wśród kibiców. Wszelkie wątpliwości w rozmowie z "Faktem" rozwiał jednak trener Szeremety Tomasz Dylak.
- Julia ma mieć szczyt formy na mistrzostwa świata, które są we wrześniu w Liverpoolu. Celem jest złoto. Nie byłaby w stanie zrobić szczytu formy na wrzesień, gdyby poleciała do Kazachstanu. Potrzebuje 12 tygodni przygotowań. Ma powoli łapać formę. Nie chcę dawać jej dużo startów, więc to było przemyślane - tak swoją decyzję ws. Szeremety argumentował Dylak.
Z grona siedmiu polskich zawodniczek dwie zdołały zakwalifikować się do walki o medale imprezy.
Kolejne zdecydowane zwycięstwo Rogalińskiej
Walcząca w kategorii do 54 kilogramów Wiktoria Rogalińska w swoim pojedynku pewnie pokonała Bułgarkę Vanelinę Poptolevą. W przypadku jej walki sędziowie byli jednomyślni. Polka wygrała 5:0, a na kartach punktowych wszystkich arbitrów pojawił się wynik 30:27 na korzyść Rogalińskiej.
To zwycięstwo oznaczało, że rywalką Rogalińskiej w ćwierćfinale będzie Francuzka Melissa Bounoua. Druga z Polek Aleksandra Cyrek na tym etapie rywalizacji miała zmierzyć się z Nigeryjką Patricią Mbatą. Stawką wejście do strefy medalowej - zwycięstwo daje awans do półfinału, co oznacza zdobycie co najmniej brązowego medalu.
Jako pierwsza do ringu wyszła Rogalińska, która po raz kolejny pokazała się ze świetnej strony. Polka w starciu z Bounoua od początku kontrolowała bieg wydarzeń i ostatecznie sięgnęła po zwycięstwie. Powtórzyła się sytuacja z poprzedniego starcia. Rogalińska zdołała przekonać do siebie każdego z pięciu arbitrów. Ostateczny werdykt brzmiał 5:0 dla Polki. W każdej z rund polska zawodniczka była zdecydowanie lepsza od rywalki, dzięki czemu u wszystkich sędziów wygrała walkę w stosunku 30:27.
Cyrek nie dołączyła do koleżanki z kadry
Kilkanaście minut po Rogalińskiej w ringu pojawiła się Aleksandra Cyrek. Od pierwszych sekund było wiadomo, że Cyrek będzie zdecydowanie trudniej o sukces od swojej koleżanki z kadry. Nigeryjka Patricia Mbata od początku była groźna. Pierwsza runda mogła wywołać pewien optymizm. U trzech z sędziów Cyrek wygrała to starcie 10:9. Odmiennego zdania była pozostała dwójka, która wypunktowała wygraną 10:9 Nigeryjki.
W drugiej rundzie Mbata przyśpieszyła tempo i bardziej zdecydowanie ruszyła na Polkę. Efekt tego można było zaobserwować na kartach sędziowskich. Nigeryjka u wszystkich z pięciu arbitrów wygrała drugie starcie 10:9 i do trzeciej rundy przystępowała ze sporą przewagą.
Cyrek nie udało się odmienić losów spotkania. Finałowa runda była naznaczona przewagą rywalki. Mało tego, po serii ciosów Polka została wyliczona przez sędziego. Pomimo prób do ostatnich sekund ostatecznie nie udało się zakwalifikować do półfinału. Werdykt sędziowski w takiej sytuacji był formalnością. Nigeryjka pokonała Cyrek według wszystkich pięciu arbitrów. Trzech z nich wskazało wynik 29:28, jeden wypunktował rezultat 30:27. Najbardziej przychylny Mbacie był sędzia z Japonii, według którego Nigeryjka wygrała aż 30:26.
Zobacz również:Polak został mistrzem świata, a teraz takie wieści

