- Mój rywal był mistrzem świata w boksie olimpijskim oraz mistrzem w wersji tymczasowej w gronie zawodowców, tak więc to naprawdę dobry pięściarz. Ale jestem od niego większy, silniejszy i po prostu lepszy, dlatego też wygram. W wadze junior średniej czuję się jeszcze lepiej niż w średniej, znacznie mocniejszy. Koncentruję się oczywiście wyłącznie na Culcayu, jednak nie ukrywam, że chciałbym mierzyć się z najlepszymi na świecie w tym limicie. Jermell Charlo, Erislandy Lara, Jarrett Hurd, jestem gotów na nich wszystkich - dodał "Striczu". - To był jeden z najlepszych obozów przygotowawczych w mojej karierze. W Niemczech trenowałem przez pięć tygodni, mając aż pięciu twardych sparingpartnerów. Jest szybkość, a to najważniejsze. Byłem najlepszy w gronie amatorów, a teraz będę numerem jeden również wśród zawodowców. Potyczka z Demetriusem Andrade pokazała mi, że mogę rywalizować z każdym jak równy z równym. W sobotni wieczór da o sobie znać moje wielkie doświadczenie - ripostuje Culcay.