Leonard z sentymentem wspomina czasy, w których najlepsi pięściarze zawsze konfrontowali się w ringu z najlepszymi. Jego zdaniem polityka dzisiejszych czempionów jest głównym powodem kryzysu, w którym znajduje się obecnie pięściarstwo. - W czasach w których walczyłem w żadnej z walk nie było wyraźnego faworyta. Nigdy nie wiedziałeś, kto wygra. Był Marvin Hagler, Roberto Duran, Wilfredo Benitez... To był czas bardzo utalentowanych zawodników - wspomina Leonard. - Chciałbym, żeby teraz było tak samo, ale dzisiaj każdy myśli tylko o tym, aby pozostać niepokonanym. Każdy chce wygrywać, każdy chce mieć rekord 20-0. Ludzie myślą, że porażka to niezwykła strata, tymczasem ona może uczynić cię lepszym pięściarzem. Nie ma żadnej filozofii w tym, że jeżeli chcesz być najlepszy, to musisz walczyć tylko z najlepszymi - powiedział Leonard.