Haitańczyk z kanadyjskim paszportem w sobotę miał walczyć o ten pas, ale Aleksander Powietkin wpadł na jednej z kontroli antydopingowych i szansa przeszła mu obok nosa. Zaraz potem promujący Stiverne'a Don King zaapelował do władz WBC, by jego zawodnikowi nadano status mistrza tymczasowego i wyznaczono do rewanżu z Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO), który zrzucił go dwa lata temu z tronu. Dziś już wiadomo, że Bermane będzie musiał na swoją szansę zapracować w ringu. - Nie możemy nikomu nadać mistrzostwa bez walki, to niemożliwe - ucina temat Sulaiman, który odniósł się również do afery z rzekomym dopingiem Powietkina. - Wszystkie dokumenty do nas wysłano, ale w międzyczasie zakończyła się nasza konwencja i potrzebujemy teraz trochę czasu na zapoznanie się z tym problemem. Każda sprawa jest inna, więc póki co nie chcę nawet spekulować o ewentualnych karach - dodał szef WBC.