"Oczywiście będę miał grupę swoich kibiców, ale większość będzie po stronie rywala. Głowacki ma rzeszę wiernych fanów, którzy za nim podróżują. Naturalnie bardzo mi zależy na zwycięstwie, lecz z drugiej strony nie każdy może być Mayweatherem i na dobrą sprawę każdemu przydarzają się porażki. W tej chwili praktycznie każdy występ jest dla mnie walką o wszystko. Muszę po prostu dać z siebie maksimum możliwości. Nawet jeśli przegram, ale po dobrej postawie, bądź znów zostanę obrabowany przez sędziów, moja kariera nadal będzie rozgrywana na wysokim poziomie. Liczę jednak na zwycięstwo i trzeci pas w karierze" - nie ukrywa popularny "USS".Amerykanin w przeszłości dwukrotnie boksował z Krzyśkiem Włodarczykiem i dwukrotnie z Tomkiem Adamkiem. Na swój sposób nasz kraj jest mu więc bliski."Wiem o Polakach tyle, że zawsze się wspierają, tak jak gdyby nie było jutra. Polacy na emigracji w Ameryce trzymają się razem i w sobotę będę się czuł jakbym znów walczył w Polsce, a nie hali Barclays Center" - dodał Cunningham.