Na tę walkę wielu kibiców boksu czekało z niecierpliwością. W kwietniu ogłoszono, że Mike Tyson po raz pierwszy od starcia z Royem Jonesem Jr. w 2020 znów pokaże się w ringu. Jego przeciwnikiem miał być Jake Paul, a ich pojedynek zaplanowano na 20 lipca. Niestety, w zeszłym tygodniu podczas podróży samolotem "Żelazny Mike" źle poczuł się w samolocie, a sytuacja była na tyle niepokojąca, że personel dopytywał pasażerów, czy na pokładzie nie ma lekarze. Ten znak przed lipcową galą nie zwiastował nic dobrego. Alarmujące zdarzenie w samolocie. Mike Tyson potrzebował pomocy Jak przekazały amerykańskie media, Mike Tyson miał źle się poczuć podczas niedzielnego lotu (25 maja przyp. red) z Miami do Los Angeles. Były mistrz wagi ciężkiej miał mdłości i zawroty głowy. Sprawa była na tyle poważna, że personel lotniczy pytał pasażerów, czy na pokładzie jest lekarz, który mógłby udzielić pomocy. Sanitariusze weszli na pokład samolotu, który w Miami był już opóźniony o dwie godziny z powodu upału, kiedy już wylądował w Los Angeles, aby udzielić Tysonowi pomocy. 57-latek miał odczuwać mdłości i zawroty głowy z powodu zaostrzenia się choroby wrzodowej na 30 minut przed lądowaniem. To mogło wzbudzić niepokój wśród kibiców i jak się okazuje, był on uzasadniony. A jednak. Mike Tyson wycofał się z walki z Jake'em Paulem Grupa Most Valuable Promotions należąca do Jake'a Paula poinformowała, że Mike Tyson był zmuszony na razie wycofać się z pojedynku. "Nadchodząca, bardzo wyczekiwana walka pomiędzy Jake’em Paulem i Mikiem Tysonem zostaje niestety przełożona. Podczas czwartkowej konsultacji z lekarzami w sprawie niedawnego zaostrzenia się choroby wrzodowej zalecono Mike’owi Tysonowi podjęcie minimalnego wysiłku przez kilka następnych tygodni, przejście na lekki trening, aby dopiero później powrócić do pełnego treningu bez ograniczeń" - czytamy we wstępie oświadczenia. "Zarówno Mike, jak i Jake zgadzają się, że sprawiedliwe jest zapewnienie obu sportowcom równego czasu na treningi, aby przygotować się do tego ważnego pojedynku i są w stanie rywalizować na najwyższym poziomie. Zdrowie i dobre samopoczucie sportowców jest naszym najwyższym priorytetem i w pełni wspieramy Mike'a w poświęceniu niezbędnego czasu, aby pozwolić sobie na występ na poziomie, jakiego od siebie oczekuje" - brzmiała dalsza część komunikatu. W ogłoszeniu dodano, że Tyson nie może doczekać się powrotu na ring i potwierdzono, iż nowy termin ich pojedynku ma zostać podany już 7 czerwca. Czas dla "Żelaznego Mike'a" płynie nieubłaganie. Już 30 czerwca skończy 58 lat, dlatego coraz trudniej wyborazić sobie go ponownie między linami. Być może zdrowie pozwoli mu na stoczenie jeszcze jednej walki z Paulem, ale to pokaże czas.