Już dawno żadna walka nie wzbudziła w Polsce takich emocji. W najważniejszym pojedynku w całej karierze 36-latek mógł liczyć na wsparcie całego środowiska pięściarskiego, a także licznych fanów boksu. Dramatyczne zakończenie spowodowało, że w sieci pojawiły się niezliczone komentarze dodające otuchy Masternakowi, który w brutalny sposób pożegnał się z marzeniami o pokonaniu Billama-Smitha i zdobyciu mistrzostwa świata. Zgodnie z wynikami zapisanymi na kartach sędziów nasz bokser pewnie prowadził na punkty i był coraz bliżej końcowego zwycięstwa - wygrał pięć z siedmiu rund. Niestety, do ósmej rundy już nie wyszedł. Jego rywal zaczął świętować obronę mistrzowskiego pasa, a kamery zaczęły pokazywać, jak osoby z teamu Masternaka przykładają lód do jego żeber. Wkrótce później pięściarz przyznał, że żebra faktycznie zostały złamane, a dolegliwości bólowe były tak wielkie, że o dalszej walce nie było mowy. Masternak załamany po porażce. "Coś strzeliło w żebrach" Masternak realizował założony plan O ile w pierwszej rundzie przewagi Polaka nie było jeszcze widać, o tyle później zaczął się rozkręcać i już wyraźnie dominował nad rywalem. Billam-Smith także zadawał ciosy, ale rzadziej sięgały celu. Tym większy jest więc żal, że z powodu kontuzji Masternak musiał przestać walczyć. - W pierwszej rundzie Mateusz był jeszcze trochę spięty, ale od drugiej zaczął wchodzić na swoje obroty. I zaczął realizować plan, który założyliśmy. A z rundy na rundę dokładał coraz więcej dobrych elementów. Jego ciosy na pewno robiły większe wrażenie na rywalu niż ciosy Billama-Smitha na nim Nastawialiśmy się na ruchliwość i chcieliśmy unikać stylu boksowania Billama-Smitha, który często klinczuje. Wiedzieliśmy, że w zwarciach będzie chciał męczyć Mateusza. Ale "Master" nie stał w miejscu, chodził na lewo i prawo. Z rundy na rundę Mateusz coraz bardziej się rozluźniał i zaczął wyprowadzać serie ciosów, które przerabiamy na co dzień. Lewy prosty ustawiał walkę. Po kombinacji lewy-prawy brakowało mi trochę lewego podbródkowego, ale Mateusz zaczął go potem wprowadzać - powiedział Wilczewski. Masternak najważniejszą walkę w karierze stoczył w wieku 36 lat. Obecnie trudno powiedzieć, czy dostanie kolejną szansę walki o pas, choć sam Billam-Smith powiedział, że nasz zawodnik na nią zasługuje. Masternak zdruzgotany, Boniek reaguje. Co za słowa gwiazdy -