"Tygrys" wcześniej już kilka razy krytycznie wypowiadał się o zachowaniu Szpilki. - To po prostu niemożliwe. W tym przypadku Szpilce wychodzi słoma z butów. Prędzej czy później to się dla niego źle skończy. Nawet nie chce mi się tego komentować. Nie dotykam się tego gówna, bo śmierdzi - stwierdził Michalczewski. Cały "sparing" odbył się 23 bądź 24 marca na treningu. Artur czekał już na "Diablo", byłego mistrza świata w kategorii junior ciężkiej, i po krótkiej wymianie zdań - według relacji jednego ze świadków, miał go "poczęstować" z główki. Skończyło się na krótkim spięciu i zszywanej wardze Włodarczyka. Przypomnijmy, iż "Szpila" od kilku dni przebywa już w Houston, gdzie trenuje pod okiem nowego szkoleniowca - Ronniego Shieldsa. Artur kolejny pojedynek stoczy już 24 kwietnia. Wśród potencjalnych rywali wymienia się Ty'a Cobba (18-6, 10 KO).