Tego nie spodziewał się chyba nikt. Dopiero co dowiedzieliśmy się, że 37-letni Curtis Jackson otrzymał licencję, a jego grupa TMT Promotions już odsunęła stajnię Golden Boy Promotions słynnego Oscara De La Hoi od "Money" Mayweathera oraz podpisała kontrakty z Andre Dirrellem (20-1, 14 KO), Yuriorkisem Gamboą (21-0, 16 KO), Billym Dibem (27-1, 15 KO) i jak zapewnia jej szef, prowadzi negocjacje z szeregiem innych bokserów, którzy skarżą się, że "mają ważne umowy i niestety zmuszeni są czekać do ich wygaśnięcia". Wiele wskazuje na to, że w tej ostatniej grupie znajduje się także dwukrotny mistrz świata wagi półśredniej - Andre Berto (28-1, 22 KO). Tak wynika przynajmniej z materiałów, jakie wczoraj wieczorem zamieszczał on na swoim Twitterze. - Trzygodzinny Power Meeting z wielkim ziomkiem 50 Centem - napisał Berto. - Planujemy coś wielkiego. Czekamy na reakcję Lou DiBelli, który obecnie promuje blisko 29-letniego Amerykanina o haitańskich korzeniach i bronił go, kiedy ten wpadł na dopingu przed rewanżowym pojedynkiem z Victorem Ortizem.