Francis początkowo trzymał się z boku, kiedy jednak napastnik próbował uderzyć jego kolegę z ochrony, wziął sprawy w swoje ręce. A że w wieku 57 lat prawa ręka wciąż swoje waży, to "sparing" trwał sekundę. Swojego pracownika natychmiast w obronę wziął Roger Wade, szef firmy Boxpark, dla której jako ochroniarz pracuje teraz były mistrz Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej wagi ciężkiej. "Julius to jedna z najprzyjaźniej nastawionych osób jakie spotkałem w życiu. Pomaga innym i szkoli młode dzieciaki. On i pozostali pracownicy ochrony naszej firmy przez kwadrans próbowali uspokoić tego mężczyznę i jego kolegów przed agresywnym zachowaniem. Nasi klienci oraz pracownicy byli przez nich obrażani, opluwani, a niektórzy nawet zostali uderzeni. W końcu jeden z tych mężczyzn skonfrontował się z Juliusem. Ten tylko działał w obronie własnej. Takie agresywne zachowania nie powinny być tolerowane. Stoję murem za Juliusem" - napisał w krótkim oświadczeniu Wade. Policja również nie doszukała się w zachowaniu Francisa niczego złego. Tym bardziej, że nagranie to tylko końcówka całego zajścia. Agresywni mężczyźni awanturowali się podobno dużo dłużej. "Funkcjonariusze porozmawiali ze wszystkimi świadkami zdarzenia, a także przejrzeli materiał z kamer. W związku z tym incydentem nie będą podejmowane żadne działania przeciwko ochroniarzowi" - czytamy w oświadczeniu policji.