Somlucka Kamsinga śmiało można nazwać jednym z czołowych amatorskich pięściarzy na przełomie XX oraz XXI wieku. Tajlandczyk aż czterokrotnie brał udział w igrzyskach olimpijskich. Zdecydowanie najlepiej zapamięta imprezę zorganizowaną w Atlancie w 1996. Sportowiec napisał wtedy piękną historię, zostając pierwszym w dziejach tego azjatyckiego kraju złotym medalistą. W Stanach Zjednoczonych pokonywał on kolejno: Daniela Sedę, Phillipa Ndou, Ramaza Palianiego, Julio Pablo Chacona oraz Serafima Todorova. W ojczyźnie z 52-latka szybko zrobiono bohatera narodowego. Dobrą sławą cieszył się przez wiele lat, aż na światło dzienne ujrzały informacje związane z gwałtem na nieletniej. Skandalicznego czynu legendarny sportowiec dopuścił się dokładnie w grudniu 2023 roku. "Somluck zabrał 17-letnią dziewczynę z baru w Khon Kaen w północno-wschodniej Tajlandii do pokoju hotelowego, a następnie zgwałcił" - informuje portal "Bokser.org". Somluck Kamsing trafi za kratki. Nie na długo, wyrok wywołał kontrowersje Dopiero pod koniec stycznia 2025 były pięściarz poznał ostateczną decyzję sądu. Ta jest dla niego w pewnym sensie pozytywna, bo choć trafi za kratki, to posiedzi tam zaledwie trzy lata, jeden miesiąc i dziesięć dni. Kibice są zszokowani i domagają się znacznie bardziej surowego wyroku. "Sąd nakazał również zapłacić jej opiekunom dziewczyny 120 000 bahtów (3525 dolarów) i 50 000 bahtów (1470 dolarów)" - czytamy na łamach ESPN. Dlaczego kara nie jest aż tak bardzo dotkliwa? Z wyjaśnieniami również spieszy amerykańskie medium. "Sąd pierwotnie skazał go na cztery lata i osiem miesięcy więzienia, ale obniżył karę ze względu na współpracę w trakcie procesu, mimo że konsekwentnie zaprzeczał stawianym zarzutom" - przekazano.