Boks olimpijski w kraju nad Wisłą w ostatnich miesiącach przeżywa prawdziwy renesans. O "szermierce na pięści" w amatorskim wydaniu głośno w Polsce zrobiło się przede wszystkim za sprawą sukcesu Julii Szeremety na najważniejszej imprezie czterolecia. W Paryżu chełmianka sięgnęła po sensacyjny srebrny medal i w pojedynku o złoto zaprezentowała się na korcie centralnym Rolanda Garrosa. Śladem 21-latki idą już powoli jej młodsi rodacy. Niedawne mistrzostwa świata juniorów "Biało-Czerwoni" zakończyli z trzema krążkami na koncie. Wszystkie były brązowego koloru. Niewiele jednak brakowało, by co najmniej srebrny medal wywalczył Fabian Urbański. Ubiegłoroczny czempion w kategorii kadetów postawił trudne warunki Sanzharowi-Aliemu Begalijewowi. Według ekspertów prezentował się nawet lepiej na tle przeciwnika. Triumfatora wyłonili sędziowie. Na środku ringu Polak początkowo pojawił się z delikatnym uśmiechem, przekonany o swoim triumfie. Niestety decyzja okazała się niekorzystna i to Kazach uzyskał przepustkę do finału. Reprezentant BKS Skorpion Szczecin długo nie potrafił dojść do siebie. Najpierw rozłożył ręce z bezradności, potem uderzał czołem w ring. Członkowie sztabu łapali się natomiast za głowy. "Polak precyzyjnie uderzał, a Kazach nie mógł sobie poradzić z jego odwrotną pozycją. Wybił aż Kazachowi kask z głowy, ale to było za mało dla sędziów. Kolejny werdykt z kategorii dziwnych..." - mogliśmy przeczytać na łamach "RingBLok.pl". Fabian Urbański zabrał głos po dramacie w Czarnogórze Kilka dni po tych wydarzeniach Fabian Urbański wrócił do smutnych dla każdego sportowca chwil. Na oficjalnym profilu Polskiego Związku Bokserskiego ukazały się wypowiedzi pięściarza. "Uważam, że nie przegrałem żadnej rundy w półfinale, tym bardziej ostatniej" - oznajmił na wstępie. "Pierwszy raz miałem sytuację, że o wyniku muszą zadecydować wskazania sędziów. Po trzech rundach u jednego wygrałem, a u czterech był remis. Co do Begalijewa, jego boks był bardzo "brudny"" - dodał od razu. Najbardziej cieszy fakt, że nie brakuje mu motywacji. "Z roku na rok jestem coraz mocniejszy, co pokazałem na zawodach w Czarnogórze" - zakończył, zapowiadając walkę o kolejne krążki w niedalekiej przyszłości. Dumna z kolegi na pewno musiała być też Julia Szeremeta, która w Budvie wzięła udział w kolejnych sparingach, a w wolnym czasie z trybun dopingowała młodych "Biało-Czerwonych".