Tomasz Adamek znów postanowił wrócić ze sportowej emerytury. Po niedawnej wygranej walce z Mamedem Chalidowem na KSW "Góral" wystąpił na gali Fame MMA, gdzie zmierzył się z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim - youtuberem, który wraz z Dawidem "Dzinoldem" Rzeźnikiem tworzy popularny duet "Bungee". Były pięściarz okazał się zdecydowanie lepszy od swojego rywala i wygrał z nim na punkty. Po pojedynku był czas na świętowanie, a następnie Tomasz Adamek musiał wracać do Stanów Zjednoczonych, gdzie od lat mieszka. Już na początku podróży spotkała go jednak bardzo niemiła niespodzianka. Adamek wyproszony z samolotu. Obsługa myślała, że jest pijany Obsługa samolotu, którym Tomasz Adamek miał "przeskoczyć" przez Ocean Atlantycki, uznała, że były pięściarz jest pod wpływem alkoholu i nie dopuściła go do wylotu. "Góral" już miał siedzieć na pokładzie, kiedy nagle został z niego wyprowadzony. Adamek tłumaczył, że doszło do ogromnej pomyłki. Przyznał, że po zwycięstwie z "Bandurą" spożywał alkohol, ale w bardzo niewielkich ilościach. Zarzekał się, że na pokład samolotu wsiadł trzeźwy, a jego obsługa bardzo błędnie zinterpretowała jego stan. Wiemy, już, że jeszcze nie koniec, a cała afera będzie miała swój ciąg dalszy. Tomasz Adamek zapowiedział, że już podjął odpowiednie kroki w tej sprawie. Linie lotnicze, którymi chciał podróżować, mogą spodziewać się pozwu od rozgniewanego "Górala". - To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika - dodał Tomasz Adamek.