Radczenko pięciokrotnie walczył w naszym kraju. Przegrywał z Krzysztofem Głowackim, Michałem Cieślakiem, Mateuszem Masternakiem, Adamem Balskim i Arturem Szpilką. Jednak walki z jego udziałem były bardzo emocjonujące, a werdykty, szczególnie w dwóch ostatnich pojedynkach, kontrowersyjne. Teraz Radczenko przebywa na Ukrainie. Angażuje się w pomoc poszkodowanym przez rosyjskiego najeźdźcę. Interii opowiedział, jak wygląda sytuacja w jego rodzinnym mieście, Krzemieńczuku, położonym nad Dnieprem, ponad 300 km na południowy wschód od Kijowa. - W tej chwili moje miasto nie jest pod ostrzałem, ale jest przygotowane do obrony. Przygotowany jest schron, zbieramy jedzenie i rzeczy. Wiele osób przybyło z miast, które zostały zaatakowane. Krzemieńczuk daje schronienie i pomaga - powiedział Interii Radczenko. Siergiej Radczenko komentuje sytuację na Ukrainie Pięściarz przyznaje, że jest poruszony tym, co się stało. Podkreśla, że nie wyobrażał sobie, że może dojść do takiego ataku. - Ja i moi bliscy jesteśmy w szoku. Nikt nie wyobrażał sobie, że może do czegoś takiego dojść. Żyjemy w XXI wieku, a rozwiązujemy problemy rakietami oraz czołgami i nikt nie potrafi tego powstrzymać! - stwierdził. - Moi przyjaciele zabierają bliskich z Kijowa, uciekając przed ostrzałem rakietowym. Inni siedzą w bunkrach z dziećmi - zakończył.