"Krusher" miał 30 stycznia mierzyć się z Bektemirem Melikuzijewem, jednak 2,5 miliona dolarów przeszło mu obok nosa, gdy wpadł na badaniu antydopingowym. Sprawa nie była jednak tak jednoznaczna, gdyż substancja znalazła się w lekach, które wcześniej zgłosił organizacji VADA. Strony poszły więc na ugodę, a w jej ramach rosyjski niszczyciel miał przejść serię wyrywkowych badań. Po szóstym badaniu z negatywnym wynikiem Kowaliow dostał pozwolenie na powrót. Trenuje, utrzymuje się w formie, ale nie ma jeszcze konkretów odnośnie daty oraz nazwiska rywala. Jeszcze kilka tygodni wcześniej spekulowano, że Rosjanin może na stałe przenieść się do kategorii cruiser.