- Mam doświadczenie z tak dużych walk po starciach z Danielem Jacobsem i właśnie Giennadijem Gołowkinem. Ale to dało mi nie tylko doświadczenie, lecz również pewność siebie. On wierzy, że jest numerem jeden, ale ja mogę powiedzieć to samo o sobie. Wierzę, że jestem od niego lepszym wojownikiem, lecz najlepsze jest to, iż będziemy wkrótce mogli to sprawdzić. Będę podążał za planem taktycznym, ale jeśli pojawi się szansa na nokaut, znokautuję go. Jeśli potrwa to na pełnym dystansie, zrobię co w moich siłach, by sędziowie wskazali właśnie na mnie - dodał Derewianczenko. - Jesteśmy gotowi. Jermall zrobił świetną robotę zdobywając tytuł mistrzowski w dwóch limitach, lecz Siergiej trenuje tak bardzo ciężko... To będzie kapitalny pojedynek, ale nastawiam się na nasze zwycięstwo. Siergiej tak naprawdę jest gotowy nawet na piętnaście rund ostrej walki. Polecą bomby i wygra po prostu lepszy - wtrącił Andre Rozier, szkoleniowiec Ukraińca. - To będą fajerwerki i kapitalna walka, nie mogę się już doczekać. Ostro zasuwałem i jestem gotowy na to wyzwanie. Derewianczenko to prawdziwy wojownik i oczekuję, że da mi wszystko co ma najlepszego. Przede mną trudne zadanie, lecz chcę dać wygraną jasny przekaz pozostałym zawodnikom wagi średniej. Spodziewam się, że on ostro na mnie pójdzie, ale jeśli chce iść ze mną na wymiany, możemy walczyć cios za cios. Liczę na to, że po tej walce kibice w końcu okażą mi więcej respektu i szacunku, uznając mnie za najlepszego zawodnika na świecie w tym limicie. Nie opuszczam sali treningowej od lutego i trenuję jak oszalały. Zobaczycie mnie w szczytowej formie - stwierdził z kolei Charlo.