Początek rozpoznawczy, ale na finiszu w akcji prawy na prawy to Garcia okazał się o ułamek sekundy szybszy i dokładniejszy. Kolejne trzy minuty również nieco ospałe. Zamiast ostrej wymiany ciosów był techniczny boks. Na starcie trzeciej rundy Garcia trafił prawym prostym, co rozwścieczyło Portera i pobudziło do mocniejszych ataków. Przegrywający Porter złapał nareszcie odpowiedni rytm w czwartym starciu, gdy dwukrotnie zaskoczył przeciwnika krótkim lewym sierpowym. Kolejne minuty zacięte i trudne do punktowania. Atakował i częściej bił Shawn, jednak Danny bardzo groźnie kontrował. Mocniej i przede wszystkich celnie na półmetku zaczął bić Porter, ale po słabszych rundach siedem i osiem, wojownik z Filadelfii powrócił udaną dla siebie dziewiątą rundą. Ostatnie minuty to zażarta wojna w półdystansie, która porwała kibiców. Gdy zabrzmiał gong kończący ostatnie starcie, sędziowie byli jednomyślni punktując 116:112 i dwukrotnie 115:113 - wszyscy na korzyść Portera. Garcii na pocieszenie pozostanie wypłata w wysokości 1,25 miliona dolarów. Nowy czempion dostanie okrągły milion.