"Zrobiłem wszystko o co mnie proszono, wypełniałem różne zachcianki potencjalnych rywali, a i tak wszyscy mnie unikają. Haye uciekł, Wilder uciekł, Browne chciał się przed walką ze mną nafaszerować. Przechodziłem różne testy, dla Haye'a zrobiłem dodatkowe badania głowy i nic. Przyjechałem więc tu, by zobaczyć prawdziwego mistrza. Pojadę w każde miejsce świata, jeśli mam zmierzyć się z mistrzem. Joshua wydaje się przyszłością wagi ciężkiej, ale znam osobiście Molinę i wiem, że łatwo się nie podda" - mówił dawny champion organizacji WBO.Briggs we wrześniu miał rywalizować z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). Miał nawet podpisany kontrakt, lecz Anglik go wykiwał i wybrał potyczkę z Tonym Bellewem (28-2-1, 18 KO) na początku marca. Co na to obchodzący cztery dni temu 45. urodziny "The Cannon"?"Jeśli go spotkam, od razu zdzielę go w łeb, a potem zajmę jego miejsce jako komentator stacji Sky. Szczerze mówiąc wydaje mi się, że mało już mu zostało w baku i według mnie Tony Bellew raczej powinien go pokonać przed czasem" - stwierdził Briggs.