O gorącą atmosferę przed tym pojedynkiem zadbał oczywiście "EL Matador", który na ostatniej konferencji prasowej sprowokował "Sugara" klepiąc w tyłek jego partnerkę. Z pewnością czarnoskóry czempion trzech dywizji nie puści mu tego płazem. Będzie się działo! 43-letni Mosley ostatnią walkę stoczył prawie dwa lata temu, kiedy w odległej Australii zastopował go Anthony Mundine (47-6, 27 KO) i na pewno czasy swojej świetności ma już dawno za sobą. Nie jest jednak powiedziane, że ten jeden z najlepszych pięściarzy ostatnich lat nie wykrzesze w swoich pięściach dawnego ognia. Zwłaszcza, że Mayorga swoim ostatnim "wyczynem" z pewnością dodatkowo zmobilizuje "Sugara". Przypomnijmy iż Shane, który na swoim koncie ma tytuły w wadze lekkiej, półśredniej i junior średniej, we wrześniu 2008 roku po zaciętej wojnie znokautował Mayorgę w dwunastej rundzie. Kibiców ciekawi zapewne, w jakiej formie jest również 41-letni "El Matador". Słynący z kontrowersyjnych zachowań, niewyparzonego języka i straceńczego stylu walki Ricardo w przeszłości dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata. Po przegranej przed czasem z Miguelem Cotto (40-4, 33 KO) w 2011 roku wydawało się, że bojowy Nikaraguańczyk na dobre zawiesił rękawice na kołku. Tymczasem po niezbyt udanej przygodzie z MMA w 2014 roku Ricardo znowu powrócił na bokserskie ringi notując dwie wygrane. Teraz ewentualne zwycięstwo nad wciąż popularnym Mosleyem na pewno zaowocowałoby kolejnymi dobrze płatnymi pojedynkami. Który z tych dwóch panów po czterdziestce zachował więcej sił, energii i serca do walki? Dowiemy się w sobotnią noc.