Tomasz Adamek nie jest pierwszym przedstawicielem sportów walki, który na dobre nie potrafi rozstać się ze sportem, gdzie odnosił ogromne sukcesy. Przypomnijmy, że pięściarz rodem z Gilowic na zawodowym ringu dwukrotnie zostawał mistrzem świata, najpierw zgarniając pas WBC w wadze półciężkiej, a później tytuły IBF i IBO w wadze junior ciężkiej. Tomasz Adamek kontra Mamed Chalidow. Szefowie KSW "odpalą bombę" Następnie zamarzył sobie podbicie kategorii ciężkiej i mimo nieodpowiednich warunków fizycznych szło mu świetnie, aż trafił na Witalija Kliczkę. "Góral" twierdzi, że to przez zbyt późną aklimatyzację w Polsce (wielka gala odbyła się we Wrocławiu) w ringu nie był sobą, ale raczej trzeba powiedzieć szczerze, że w tamtym czasie - bez względu na wszelkie okoliczności - obecny mer Kijowa był nieosiągalny dla naszego pretendenta do tytułu w królewskiej kategorii wagowej. Na otarcie łez Polak zgarnął potężną, wielomilionową gażę. Sport na najwyższym poziomie "wypluwa" zawodników w słusznym wieku, lecz Adamek - mimo że rocznikowo ma już 47 lat, wciąż czuje się na siłach, aby dawać emocje, a przy okazji - bo tylko takie propozycje wchodzą w grę - zarabiać krocie. Życiowo jest ustawiony, miliony zainwestował w nieruchomości, ale nudząc się w wolnym czasie, wciąż chce łączyć przyjemne z korzyściami materialnymi. Od pewnego czasu pojawiały się spekulacje, że oto - jak na polskie warunki - nadciąga prawdziwy hit. A pogłoski jeszcze bardziej podsycił 43-letni Mamed Chalidow, gdy ogłosił, że zamierza sprawdzić się w pojedynku bokserskim. Pochodzący z Czeczeni wojownik, od lat legitymujący się polskim obywatelstwem, rozkochał w sobie publiczność w naszym kraju. Jest jednym z ojców sukcesu federacji KSW, a także całego MMA, popularyzując tę dyscyplinę na ogromną skalę. Dzisiaj to nie boks w krajowym wydaniu, ale właśnie gale pod szyldem największej organizacji w kraju wypełniają duże hale do ostatniego miejsca. Kiedy i gdzie dojdzie do hitowego starcia Adamek - Chalidow? Zawodnicy mają stoczyć walkę stricte na zasadach bokserskich. Według mniej potwierdzonych informacji, ale płynących także z dobrego źródła, zawodnicy zmierzą się w tradycyjnych, bokserskich rękawicach, a nie małych tzw. chwytanych, znanych z gal MMA. Na tę chwilę prawdopodobny scenariusz zakłada, że starcie zostanie zakontraktowane na sześć rund. Rozwój wydarzeń jest o tyle ciekawy, że "Góral" niedawno podpisał kontrakt z FAME, co ogłoszono 29 września. Prognozowany konflikt interesów sprawiał, że walka Adamka z Chalidowem wydawała się nie spinać. Niewiele wskazuje na to, aby już podczas najbliższej gali KSW, w najbliższą sobotę 16 grudnia, notabene właśnie w Gliwicach, miało dojść do premierowego "face to face" obu sportowców. Nieoficjalnie słychać, że pojawia się już kolejna koncepcja, aby starcie Adamka z Chalidowem nie było ostatnim, kasowym i popularnościowym hitem, z udziałem "Górala". Jednak długofalowe plany w kontekście tak wiekowego zawodnika, jakim jest były mistrz boksu, obarczone są dużym ryzykiem. CZYTAJ: Mamy sensacyjnego mistrza świata w boksie! Polski bohater Fabian Urbański: Chciał urwać mi łeb, a ja lubię poczuć krew Kibice boksu być może nie wyobrażają sobie porażki Adamka, ale co najmniej dwie kwestie działają na jego niekorzyść. Jest starszy o cztery lata, co w tym wieku robi znaczącą różnicę, a ponadto pozostaje nieaktywny od października 2018 roku, gdy przegrał do wiwatu z Jarrellem Millerem (późniejszy dopingowy recydywista). Z kolei Chalidow cały czas jest czynnym sportowcem, a w czasie "emerytury" weterana stoczyć sześć pojedynków. Zdążył stoczyć trylogię ze Scottem Askhamem (dwa zwycięstwa i porażka), przegrał z Tomaszem Narkunem, bokserską "bombą" został ciężko znokautowany przez Roberto Soldicia, a także pomścił Michała Materlę, ogrywając Mariusza Pudzianowskiego. Artur Gac, Interia