O elektryzującej walce Mameda Chalidowa z Tomaszem Adamkiem jako pierwsza informowała Interia. Wizja pojedynku wielkiego polskiego pięściarza z żywą legendą KSW rozpalała wyobraźnię wielu fanów sportów walki. W końcu obaj fighterzy spotkali się ze sobą w ostatni weekend lutego podczas gali XTB KSW Epic. A ich bój wywołał wiele emocji. Dla Mameda Chalidowa bój z "Góralem" stanowił spore wyzwanie. Nie dość, że wniósł na wagę niemal o osiem kilogramów mniej od swojego rywala, to jeszcze musiał sprawdzić się w jego płaszczyźnie - boksie. Mimo to 43-letni zawodnik był w stanie stawić czoła Tomaszowi Adamkowi w klatce. Sam wprawdzie na moment zapomniał się... wchodząc w nogi "Górala" i obalając go (za co otrzymał ujemny punkt od sędziego), lecz momentami potrafił dominować. Najbardziej zacięta była zwłaszcza trzecia - i jak się okazało ostatnia - runda, w której obaj zawodnicy okładali się ciosami. Po jej zakończeniu dało się jednak zauważyć, że Mamed Chalidow narzeka na problemy z ręką. Niestety, sprawdził się wówczas najgorszy scenariusz - były czempion KSW nie był w stanie kontynuować walki, co było jednoznaczne z triumfem Tomasza Adamka. Tomasz Adamek odpowiada na "zarzuty" po walce z Mamedem Chalidowem Tak zaskakujące zakończenie walki wywołało lawinę komentarzy, w których rozpętała się burza. Jedną z najbardziej radykalnych opinii wygłosił Albert Sosnowski. Znany polski bokser "dolał oliwy do ognia" sugerując, że pojedynek został ustawiony. Ripostę na jego słowa wyprowadził teraz sam Tomasz Adamek w trakcie rozmowy z Karolem Garncarzem, opublikowanej na jego kanale na platformie YouTube. Po czym dodał: - Prawda jest taka, że każdy chce walczyć ze mną, bo wie, że zarobi pewne pieniądze. Albert będzie głupoty gadał, ale uspokójmy się. Ja myślę, że... nie chcąc mu ubliżać. Gdzie on pasuje? Uspokójmy się. Dariusz Michalczewski stawia "warunek" Tomaszowi Adamkowi. Zmienia decyzję po walce