Anthony Joshua w tym tygodniu zaskoczył zapowiedzią, że najbliższą walkę stoczy dopiero w grudniu. Czym jest spowodowana ta decyzja? Były mistrz świata na razie nie przekazał opinii publicznej powodu. Mega umowa w Arabii Saudyjskiej - porażające plotki o gigantach wagi ciężkiej Promotorzy Tysona Fury'ego i Ołeksandra Usyka długo negocjowali walkę o bezdyskusyjne mistrzostwo świata, która jeszcze w tym miesiącu miała rozgrzać do czerwoności kibiców boksu na całym świecie. Wydawało się, że w końcu uda się wyłonić jednego czempiona królewskiej kategorii wagowej. Rozmowy jednak upadły, obie strony przerzucały się odpowiedzialnością, jednak więcej wskazuje na to, że walkę storpedowały żądania "Króla Cyganów". Zdaniem Usyka, Brytyjczyk szedł w absurdalne warunki, bo w gruncie rzeczy w ogóle nie traktował serio przygotowań pod ten termin. W tej sytuacji informacje, które przynosi Simon Jorda z talkSPORT, wcale nie muszą być jedynie patykiem po wodzie pisane. Dziennikarz i biznesmen przekazał wiadomość, która na razie jest tylko plotką. Niemniej ujawnił rewelacje o umowie na trzy walki w Arabii Saudyjskiej. W szczegółach plan wyglądałby tak, iż najpierw odbyłyby się dwa hitowe "eliminatory". W pierwszym doszłoby do konfrontacji Tyson Fury vs Ołeksandr Usyk, a w drugim do starcia Anthony Joshua vs Deontay Wilder. Wszystko to byłoby zbieżne z terminem najbliższej walki Joshuy, zaanonsowanej na grudzień. W tym projekcie jest bowiem mowa także o ostatnim miesiącu roku. - Otrzymujesz dobre informacje. Myślę, że to bardzo prawdopodobne - zareagował Spencer Oliver, współgospodarz programu, który jest bliskim przyjacielem Joshuy, a wcześniej był mistrzem Europy w wadze superkoguciej. Do tego czasu Usyk i Fury mieliby jeszcze wyjść do ringu. Ukrainiec w ramach obowiązkowej obrony pasa WBA miałby zmierzyć się z Danielem Duboisem, a Brytyjczyk sposobi się latem do starcia z wybranym przez siebie rywalem, najpewniej Andym Ruizem jr.