Andrzej Wawrzyk swoim powrotem na ring wprawił w osłupienie wielu kibiców. 35-latek, po wieloletniej przerwie, zdecydował się wrócić na ring, ale powrót zakończył się dla niego szalenie boleśnie. Niedoszły pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej, już prawie rywal Deontaya Wildera, stanął w szranki z Michałem Bołozem i dostał bolesną lekcję od przeciwnika. Sensacyjna walka Mariusza Wacha. Rywal z Polski ogłosił pojedynek Wach i Wawrzyk nie skrzyżują rękawic w Chicago. "Walki nie będzie" Wawrzyk otrzymał przy linach cios, po którym padł na deski ringu. Nokaut wyglądał bardzo poważnie. Po tym pojedynku nawet osoby z najbliższego otoczenia, które dobrze życzą Wawrzykowi, właśnie mając na względzie jego zdrowie, a jednocześnie obiektywnie oceniający szanse na podbicie ringów, jasno stawiały sprawę. Między innymi jego wychowawca i były wieloletni trener w TS Wisła Kraków, Tomasz Winiarski w wywiadzie dla Interii. Wawrzyk jednak nie chciał w tym stylu po raz drugi żegnać się z boksem zawodowym, a przecież miał także plan, aby powalczyć o igrzyska olimpijskie w Paryżu. Opowieści o sukcesach zapewne można już włożyć między bajki, jednak krakowianin w lutym niespodziewanie ogłosił, że w najbliższym pojedynku skrzyżuje rękawice z 43-letnim Mariuszem Wachem. Drugi z Małopolan już także najlepsze lata ma za sobą, jednak niewątpliwie byłby zdecydowanym faworytem takiego starcia weteranów polskiej wagi ciężkiej. CZYTAJ TEŻ: Wawrzyk ciężko znokautowany. Winiarski: Powinien dać sobie spokój z boksem Szkopuł w tym, że pojedynek zaczął się zupełnie oddalać, a patrząc zupełnie zdroworozsądkowo - przynajmniej w terminie 8 kwietnia jest niemożliwy. Promocja takiej walki już dawno powinna ruszyć, a nie dzieje się nic, co byłoby przesłanką, że już za nieco ponad trzy tygodnie obaj rodacy mieliby skrzyżować rękawice na ringu w Chicago. Taki ogląd sytuacji potwierdzają słowa Jerzego Mazura, człowieka z najbliższego otoczenia Wacha. Właściwie nie ma on już żadnych wątpliwości co do powodzenia tego projektu, w toku dyskusji na Twitterze o stronie finansowej. - Walki nie będzie z innego powodu. Tam nie wchodzą w grę pieniądze - napisał Mazur.