Fani boksu i eksperci na całym świecie przecierali oczy. Owszem, urodzony w Szwecji Otto Wallin (27-3, 15 KO) nigdy nie będzie asem wagi ciężkiej, ale w tym starciu uchodził za wyraźnego faworyta. Dereck Chisora (36-13, 23 KO) jest już ofiarą wielu ringowych wojen, stracił w nich mnóstwo zdrowia, ale właśnie dlatego stał się takim fenomenem na rynku brytyjskim, bo zawsze zostawia między linami wszystko. Całego siebie. Nie było bowiem drugiego takiego pięściarza, który najlepsze lata miałby już za sobą, a nadal w komplecie wypełniał hale. Dereck Chisora - Otto Wallin. Spektakularna walka w Manchesterze Tymczasem sytuacja odwróciła się o 180 stopni, bo ten wiekowy Chisora, który choćby niedawno, bo w 2022 roku zebrał tyle mocnych uderzeń, przegrywając przed czasem z Tysonem Furym, znów znalazł się na ustach wszystkich. I zamiast końca kariery, jak wielu sądziło po zakładanej porażce z Wallinem, otoczenie Chisory wniosło do ringu trzy wielkie portrety: Ołeksandra Usyka, Anthony'ego Joshui i Daniela Duboisa. "Del Boy" w mgnieniu oka ogłosił decyzję, że zamierza stoczyć jubileuszową, 50. walkę w karierze. I zapytał publiczność, z którym z tych pięściarzy najchętniej zobaczyłaby jego konfrontację. Zanim oglądaliśmy fetującego wielkie zwycięstwo Chisorę, który na rozkładzie ma m.in. Artura Szpilkę (bardzo ciężko znokautował Polaka), Brytyjczyk wykonał kawał efektywnej roboty w ringu. Boksował na takim "silniku", jakby to on miał niższą metrykę od Wallina. Słynący z wielkiego charakteru Brytyjczyk, zmotywowany swoimi planami, od początku był bardzo eksplozywny. Szwed kompletnie nie mógł odnaleźć się w ringu, a to tylko nakręcało ulubieńca publiczności. Dwa spektakle, okraszone nokdaunami, zaserwował w drugiej połowie walki. Najpierw w dziewiątej rundzie Chisora doprowadził do celu, jak niektórzy się śmieją, "weselnego cepa", czyli zamaszysty prawy sierpowy. To uderzenie z prawej ręki zadziałało jak bomba z opóźnionym zapłonem, a Wallin zachował się tak, jakby został wystrzelony z katapulty. - Nieprawdopodobna walka Chisory, zapraszany przez defensywnego Wallina ciągle parł do ofensywy. Imperium nacisku, spektakularne show! Co za wojownikiem jest ten człowiek, Dereck Chisora - nie mogli się nachwalić zwycięzcy angielscy komentatorzy.