Przygoda Ewy Brodnickiej we freak fightach trwa w najlepsze. Rozpoczęła się w 2021 r. na gali High Leauge 1. Wówczas była pięściarka przegrała z absolutną dominatorką kobiecych freaków Anielą "Lil Masti" Bogusz. Jak się później okazało, to była ostatnia porażka "Kleo", bowiem kolejne dwa pojedynki - z narzeczoną Artura Szpilki Kamilą Wybrańczyk oraz Martą Linkiewicz - wygrywała. Teraz zawitała do kolejnej organizacji Prime MMA, a jej przeciwniczką była Karolina Gackowska, która w przeszłości miała kilka startów w amatorskim MMA. Pojedynek został zakontraktowany na zasadach K-1 w małych rękawicach. Prime MMA 9: Wyniki NA ŻYWO. Zobacz, kto wygrał te pojedynki Wedle ekspertów Brodnicka miała się przejechać po rywalce, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Panie dawały bardzo równe wymiany kickbokserskie. W każdą akcje obie wsadzały maksimum siły. W bokserskiej płaszczyźnie "Kleo" miała zdecydowaną przewagę, jednak Gackowska korzystała ze swojej tajnej broni, czyli kopnięć. Ostatecznie wojowniczki przetrwały pełne trzy rundy i po końcowym gongu bardzo trudno było wskazać triumfatorkę. Trzeba było zaczekać do decyzji sędziowskiej, którzy jako zwyciężczynię wskazali... Karolinę Gackowską. Ewa Brodnicka zdecydowanie nie zgadzała się z takim obrotem spraw. - Nie podoba mi się ten wynik, narożnik mówił mi, że wygrywam - mówiła na gorąco w wywiadzie. "Zupeczka" natomiast miała odmienne zdanie. - Jestem mega szczęśliwa! - podkreśliła.