Znacznie wyższy od rywala Brytyjczyk zapoznał się z matą ringu już w pierwszej rundzie. "Canelo" najpierw uderzył prawym na górę, potem błyskawicznie wystrzelił lewym na wątrobę i Fielding przyklęknął na kolano. Obrońca tytułu nie zamierzał jednak tak łatwo się poddać. Wstał i podjął rękawice, sporadycznie odgryzając się z głębokiej defensywy. Alvarez wiedział, że tułów rywala jest podatny na ciosy. W kolejnym starciu Saul kontynuował demolowanie dolnych partii ciała swojego oponenta, raz po raz dokładając do tego podbródki i silne sierpy. W końcu ponownie udało mu się posłać Fieldinga na deski, właściwie po takiej samej akcji jak za pierwszym razem. Brytyjczyk i tym razem wstał, a jako że do gongu kończącego rundę pozostało kilka sekund, z łatwością doczekał zbawiennej przerwy. Meksykanin nie zamierzał jednak zwalniać ani na chwilę. Trzecia runda to w wykonaniu Canelo kontynuowanie bombardowania Fieldinga, który bronił się coraz bardziej rozpaczliwie. A przy tym coraz mniej skutecznie. Najpierw upadł po lewym na górę, a potem po kolejnych ciosach na tułów. Sędzia ringowy uznał, że cztery nokdauny wystarczą i zakończył potyczkę, ogłaszając wygraną przed czasem Alvareza. Meksykanin miał na koncie już tytuły w wadze lekkopółśredniej i średniej.