- "Canelo" to gość inny niż reszta. W życiu nie spotkałem jeszcze kogoś, kto byłby tak pewny swego jak on. Ten facet jest święcie przekonany, że pokonałby Usyka. On naprawdę w to wierzy. Powiedział mi "Jeśli załatwisz umowny limit, funt powyżej kategorii junior ciężkiej, czyli 91,15 kilograma, to pokonam Usyka i zostanę mistrzem świata wagi ciężkiej". I on naprawdę jest o tym święcie przekonany - zdradził współpracujący z meksykańską gwiazdą promotor Eddie Hearn. Na odpowiedź drużyny Ukraińca nie trzeba było długo czekać. - Ołeksandr jest skłonny zejść dla "Canelo" do limitu wagi junior ciężkiej - zapowiedział Egis Klimas, menedżer Usyka. - Usyk? Mogę walczyć z Usykiem, nie dbam o to. Mogę bić się z kimkolwiek. Najpierw oczywiście muszę pokonać Biwoła, ale potem? Czemu nie, naprawdę nie robi mi to różnicy i mogę walczyć z Usykiem - zapowiedział jak zwykle pewny swego Alvarez. Boks. "Canelo" najpierw z Biwołem, a Usyk z Joshuą Przypomnijmy, iż limit wagi ciężkiej rozpoczyna się powyżej granicy 90,7 kilograma. Usyk pokonując we wrześniu ubiegłego roku Anthony'ego Joshuę (24-2, 22 KO) wniósł do ringu 100,35 kilograma. Ale żeby walka Alvareza z Usykiem mogła w ogóle być dyskutowana, obaj najpierw muszą uporać się z najbliższymi przeciwnikami. "Canelo" - bezdyskusyjny mistrz kategorii superśredniej (76,2kg), w sobotę będzie walczył z Dmitrijem Biwołem (19-0, 11 KO) i jego pas WBA wagi półciężkiej. Z kolei Usyka czeka rewanż z Joshuą. Oficjalnej daty wciąż nie ma, lecz w kuluarach słychać, że pojedynek odbędzie się 23 lipca.