- Mój plan treningowy jest zawsze taki sam, obojętnie, z kim walczę - powiedział Ruiz w wywiadzie dla "Super Expressu". - Widziałem Andrew w akcji tylko raz, gdy walczył z Chrisem Byrdem, siedziałem wtedy w szatni i odpoczywałem po swojej walce. Nie oglądam kaset z jego pojedynkami bo uważam, że to strata czasu. Każda walka jest inna, zależy od stylu przeciwnika. Gołota nie będzie walczył ze mną jak z Chrisem Byrdem, ponieważ ja boksuję inaczej. Jedynie na sparingach mam wysokich, długorękich rywali, którzy budową przypominają Andrzeja. Nie mam też specjalnej strategii na walkę z Gołotą. Po prostu wyjdę do ringu i będę walczył - stwierdził pięściarz. - Andrzej to fajny facet, pogadaliśmy sobie trochę podczas ostatniej gali w Nowym Jorku, pożartowaliśmy. Wydaje mi się, że podobnie jak ja on traktuje boks jako robotę, którą trzeba wykonać. Ale aby go pokonać, muszę go znienawidzić, wyzwolić z siebie agresję. Dlatego tydzień przed walką zaczynam być podminowany, wściekły, nabuzowany do granic nienawiści - dodał Ruiz.