Ruiz chce za walkę milion dolarów. King oferuje mu połowę tej kwoty. - Ja im się nie dziwię i rozumiem Dziadka Kinga. Przecież oni nie przynoszą do stołu nic poza mistrzowskim pasem. Ruiz jest tak nudny, że nie sprzedaje ani biletów, ani transmisji pay per view. To robi Gołota i Don. Dlatego błyskawicznie dogadaliśmy się co do pieniędzy. My jesteśmy zadowoleni z tego, co zaproponował King. Nie mogę jednak zdradzić, ile zarobimy, bo.. jeszcze nie wiemy, rozliczymy się po walce - powiedział na łamach "Super Expressu" menedżer Gołoty, Ziggi Rozalski. - Sadzę, że w końcu się dogadamy, bo do Dona Kinga zaczynają docierać nasze argumenty - nie traci nadziei menedżer Ruiza, Norman Stone. - Andrzeja nie denerwuje ta sytuacja, bo wie, że sam sobie jest winien. Gdyby wygrał z Tysonem, byłby teraz mistrzem i do niego ustawiałaby się kolejka chętnych - dodał Rozalski.