Rosyjski mistrz świata znokautowany. Wygrana nad Polakiem anulowana. As wagi ciężkiej "zatopiony"
Z zawodowego rekordu Mariusza Wacha znika jedna porażka, datowana na listopad 2015 roku. Okazuje się, że pogromca Polaka, rosyjski pięściarz Aleksander Powietkin, wpadł na dopingu. ITA (International Testing Agency) nałożyła na byłego mistrza świata potężną sankcję, która odpowiada skali oszustw, jakimi obciążono obecnie 45-krotnego pięściarza rodem z Kurska. Powietkin otrzymał nokautujący cios wagi ciężkiej, a oto szczegóły!
Aleksander Powietkin (36-3-1, 25 KO) szedł bez mała modelową drogą kariery, która zaczęła się już w boksie olimpijskim. Był mistrzem Europy, następnie stanął na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata, a w 2004 roku został mistrzem olimpijskim w Atenach. W tym samym roku jeszcze raz udowodnił panowanie na Starym Kontynencie. A później z powodzeniem radził sobie w boksie zawodowym, tocząc wielkie pojedynki, zostając mistrzem świata WBA w wersji regularnej oraz WBC w wersji tymczasowej.
Mariusz Wach "oczyszczony" z porażki, Powietkin skompromitowany do reszty
Jednak wszystko to, w toku byłych i obecnych wydarzeń, po prostu blednie, bo Powietkin okazał się być dopingowym recydywistą. ITA (International Testing Agency), czyli Międzynarodowa Agencja Kontroli Antydopingowej, odkurzyła wydarzenia sprzed dekady. I na podstawie dochodzenia poinformowała, że ocena dowodów wskazała na obecność w organizmie Rosjanina zakazanej substancji ostaryny w próbce dostarczonej w... 2014 roku! Zgłoszenie podejrzenia przez Międzynarodową Federację Boksu (IBA) nastąpiło 25 października 2014 roku, czyli dzień po wygranym pojedynku z Carlosem Takamem, którego stawką był tytuł WBC Silver.
W listopadzie ubiegłego roku, cytując oświadczenie agencji, informowaliśmy, że Powietkin został tymczasowo zawieszony. I od tego czasu czekał na pełne rozwiązanie sprawy, zgodne ze Światowym Kodeksem Antydopingowym i przepisami antydopingowymi IBA.
Ostateczne rozstrzygnięcie ITA jest dla "Saszy" nokautujące. Były, słynny pięściarz został zawieszony na cztery lata, co w świetle tego, że jest już emerytem, ma tylko symboliczne znaczenie. Dużo bardziej bolesna jest druga konsekwencja, bo uderza w wieloletni dorobek słynącego z potężnej siły w pięściach zawodnika.
"Wyniki sportowca uzyskane od 28 września 2014 roku do dnia 9 września 2024 roku, czyli dnia rozpoczęcia tymczasowego zawieszenia sportowca, zostały anulowane" - napisała ITA, także w imieniu Międzynarodowej Federacji Boksu. A zatem łącznie unieważnionych zostało aż 12 walk Rosjanina.
Ta decyzja rodzi także konsekwencje dla polskiego boksu. Krakowianin Andrzej Wawrzyk jeszcze nie zdołał "załapać się", bo ciężko przegrał z Powietkinem w maju 2013 roku. Z kolei beneficjentem został właśnie jego krajan, wówczas czołowy polski "ciężki" Mariusz Wach. Polski olbrzym, który wziął pojedynek z Rosjaninem mimo uciążliwej kontuzji stopy, przegrał z nim w Kazaniu przez techniczny nokaut w listopadzie 2015 roku. Stawką był wówczas należący do Powietkina pas WBC Silver.
Co ciekawe, wówczas to Wach musiał mierzyć się z kolejnym oskarżeniem o doping, wcześniej bowiem wpadł na zakazanej substancji przy okazji walki z Władimirem Kliczką. Finalnie sankcjonujące pojedynek Polaka z Rosjaninem władze WBC nie uznały tych wyników, bowiem za testy odpowiadała skompromitowana już wtedy do reszty Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA), w rezultacie gigantycznego skandalu zawieszona przez światową agencję antydopingową WADA.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje