W niedzielę delegaci z całego świata zrzeszeni w związku głosowali w sprawie rozpisania wyborów na prezesa, a rywalem Kremlowa miał być Holender Boris van der Vorst. Ostatecznie jednak stosunkiem głosów 106 do 36 delegaci odrzucili możliwość wyboru nowego prezydenta, pozostawiając tym samym Rosjanina na czele organizacji. W maju Kremlow wygrał wybory nie mając przeciwnika, bo do startowania nie został dopuszczony van der Vorst. W czerwcu z kolei Sportowy Sąd Arbitrażowy orzekł, że Holender został błędnie wykluczony z możliwości ubiegania się o prezydenturę. Boks. Rosjanin pozostał na czele IBA, jest reakcja MKOL Władze MKOl-u wydały specjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym podkreślały swoje zaniepokojenie wynikiem głosowania. - W następstwie tych niepokojących wydarzeń, MKOl (zarząd wykonawczy) będzie musiał dokonać pełnego przeglądu sytuacji na następnym posiedzeniu - czytamy. Ta sytuacja może mieć kolosalny wpływ na przyszłość boksu na Igrzyskach Olimpijskich, bo MKOl wciąż nie podjął decyzji czy w 2028 roku w Los Angeles sportowcy będą walczyć o medale w tej dyscyplinie. Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu zostało pozbawione praw do ingerencji w organizację turniejów bokserskich na zeszłorocznych IO w Tokio, przez swoje niedopatrzenia w kwestii zarządzania, finansów, sędziowania i etyki. Podobnie ma być w 2024 roku w Paryżu.