Mistrzostwa świata z Rosjanami i Białorusinami, występującymi pod swoimi flagami i słuchający hymnów narodowych? Tak wygląda bokserska codzienność. I choć wielu takie obrazki szokują, to jednak tak właśnie wygląda to np. podczas mistrzostw świata kobiet w Delhi. Federacje bojkotują mistrzostwa świata To wszystko nie może dziwić, biorąc pod uwagę, jakie powiązania mają władze IBA z Rosją. Jej przewodniczącym jest Umar Kremlew, bliski znajomy Władimira Putina. Jednym z głównych sponsorów jest Gazprom. Przez to wszystko mistrzostwa świata straciły status kwalifikacji olimpijskich. MKOl postanowił zawiesić IBA za niejasne operacje finansowe i podejrzenie korupcji m.in. wśród sędziów najważniejszych imprez. Pierwsze bojkot ogłosiły Stany Zjednoczone, a następnie dołączały do nich kolejne reprezentacje, w tym Polska. Jak przekazała Interii Aneta Rygielska próbowano negocjować z IBA nałożenie nakazów na Rosjan, ale były, biorąc pod uwagę władze federacji, zupełnie nieskuteczne działania. Ostatecznie na czempionacie nie pojawiły się zawodniczki z Czech, Holandii, Irlandii, Kanady, Norwegii, Polski, Szwajcarii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Ukrainy i USA. Choć i tutaj pojawił się wyjątek, bowiem Megan de Cler, srebrna medalistka ubiegłorocznych młodzieżowych mistrzostw świata, była jedynym sportowcem z bojkotującego kraju, który zdecydował się na start tych zawodach. Żadnych sankcji, Rosjanie występują pod swoją flagą Takie przypadki, jak wspomniana de Cler, mogą dziwić, ale wydaje się, że IBA już wcześniej szykowała grunt. Federacja przed startem zawodów zadeklarowała wsparcie finansowe dla sportowców, którzy wystartują w mistrzostwach, pomimo bojkotu turnieju przez ich kraj! Impreza jest zresztą bardzo dobrze opłacana. Pula nagród, w dużej mierze sfinansowana przez Gazprom, wynosi aż 2,5 miliona dolarów! Każdy złoty medalista otrzyma sto tysięcy dolarów. Czytaj także: Mistrzostwa wstydu. Miliony od Gazpromu Ostatecznie odbywające się od 15 marca mistrzostwa są rozgrywane bez żadnych sankcji, nakładanych na Rosjan czy Białorusinów. Podczas ceremonii otwarcia mogliśmy oglądać rosyjską flagę, którą dumnie dzierżyła Diana Piatak. - To wielki honor, dbanie o flagę to wielka odpowiedzialność. Byliśmy pozbawieni zaszczytu walki pod własną flagą, dlatego liczę, że teraz zdobędziemy jak najwięcej medali - mówiła po ceremonii pięściarka. Czy tak niedługo będą wyglądać wszystkie zawody? Międzynarodowy Komitet Olimpijski już pracuje nad tym, by dopuścić Rosjan i Białorusinów do udziału w igrzyskach olimpijskich. Co prawda pod neutralną flagą, ale trudno wyobrazić sobie całkowite wyeliminowanie narodowych akcentów u sportowców.