Adam Drygalski, Interia: - To był najlepszy na świecie freak-fight? Robert Złotnicki, trener Jana Błachowicza: - Same nazwiska nie pozwalają na to, by tę walkę nazwać freak-fightem. Zarówno Mayweather, jak i McGregor to mistrzowie, więc powiedziałbym raczej, że był to pojedynek pokazowy. AD: - W którym od początku było wiadome, kto wygra... RZ: - Tak, nie miałem żadnych wątpliwości, że wygra Mayweather. Na początku walki dał rywalowi trochę poboksować a potem zgodnie z planem, zakończył walkę. AD: - A gdyby płacili więcej, za nokaut w pierwszej rundzie? RZ: - To pewnie były nokaut. Mayweather przyjmuje bardzo mało ciosów. To drugi pod tym względem pięściarz na świecie. Ale McGregor pokazał charakter. Dla zawodnika z MMA nie jest łatwo walczyć tylko w stójce. W oktagonie jest znacznie więcej technik pozwalających na zwycięstwo. Myweather od małego trenuje wyłącznie boks. McGregor ma dużo bardziej różnorodny trening. Tu zdecydowana przewaga już na starcie była po stronie pięściarza. AD: - Mayweather zapowiedział, że kończy karierę. Wierzysz mu? Czy może propozycja kolejnych setek milionów na koncie, wpłynie na zmianę decyzji. RZ: - Zarobił tyle, że już więcej się chyba nie da. Ma pięćdziesiąt walk i pięćdziesiąt wygranych. Może spokojnie iść na emeryturę.