Faworytem tego pojedynku był Niemiec rosyjskiego pochodzenia, który jeszcze niedawno dzierżył pas mistrza świata. Czarnogórzec też mógł się jednak pochwalić dobrym bilansem 32 wygranych i czterech porażek. Sęk w tym, że nie dysponuje mocnym ciosem, bo tylko 11 razy wygrywał przez nokaut. Stieglietz był aktywny i pomysłowy, ale Sjekloca jeszcze nigdy nie przegrał przed czasem i również w tym pojedynku było widać, że jest niezwykle odporny na ciosy. Niemiec próbował różnych rozwiązań, ale Czarnogórzec mocno trzymał się na nogach.W 9. rundzie to Sjekloca zademonstrował znakomitą kombinację. Mocny prawy prosty trafił w szczękę Stieglitza, ale Niemiec wytrzymał napór rywala.O wyniku musiał zdecydować werdykt sędziów, a ci mieli spory kłopot. Punktowali odpowiednio: 115:113, 114:114, 113:114. W związku z tym walka nie została rozstrzygnięta. Stieglirtz zanotował drugi remis w karierze, a Sjekloca pierwszy.Tym samym Niemiec zachował pas mistrza Europy EBU.Wcześniej na gali w Lipsku Mariusz Wach pokonał jednogłośnie na punkty Erkana Tepera.