W walce wieczoru Garcia pewnie wypunktował rywala. W swoim poprzednim występie mieszkający i trenujący w Polsce 26-latek znokautował Patricka Rokohla z Niemiec. Do tej pory Kubańczyk sześciokrotnie kończył pojedynki przed czasem. Tym razem walczył jednak na pełnym dystansie, 10 rund. Przebieg gali: Ihosvany Garcia - Ryno Liebenberg Kubańczyk od początku kontrolował pojedynek. Czekał na szansę na nokaut, ale Liebenberg to doświadczony zawodnik i nie było łatwo go trafić. Od piątej rundy rozpoczęła się dominacja Kubańczyka. Pięściarz z RPA w końcówce całkowicie opadł z sił i nie potrafił już odpowiadać na mocne ciosy Garcii. Dotrwał jednak do końca, ale przegrał jednogłośnie na punkty. Dwóch sędziów przyznało wszystkie rundy Kubańczykowi i punktowało 100-90, a jeden 98-92 dla Garcii. Radomir Obruśniak - Zsolt Osadan Osadan jest dużo bardziej doświadczony od Polaka. Jednak nie było tego widać w ringu. Słowak od początku mocno ruszył. Obruśniak szybko go jednak zastopował, ale nie po ciosie, a po zderzeniu głowami, Osadan wylądował "na deskach". Sędzia jednak nie dostrzegł uderzenia głową i liczył Słowaka. Później nie atakował już tak odważnie. Potem walka się wyrównała. Żaden z zawodników nie potrafił wypracować zdecydowanej przewagi i sędziowie mieli "ciężki orzech do zgryzienia". Ostatecznie zdecydowali o zwycięstwie Osadana. Dwóch punktowało 95-94 i 96-93 dla Słowaka. Jeden z arbitrów widział pojedynek odwrotnie i wypunktował zwycięstwo Obruśniaka 96-94. To jednak nie wystarczyło do zwycięstwa. Obruśniak jednak krytykował werdykt. - Chcę rewanżu. Możemy już walczyć. Nie czuję się przegrany - powiedział po walce. Polak przegrał pierwszy raz w karierze. Z kolei Słowak pozostał niepokonany i zdobył pas międzynarodowego mistrza Polski w kategorii lekkiej. Paweł Czyżyk - Jonathan Cotteret Cotteret mocno zaczął. Narzucił wysokie tempo. Polak jednak starał się jak najszybciej opanować sytuację i też walczył odważnie. Czyżyk z rundy na rundę się rozkręcał. Jednak Francuz cały czas szedł do przodu. Momentami udawało mu się zamykać Polaka przy linach i mocno uderzać. Ofensywną taktykę Cotteret przypłacił urazem. W czwartej rundzie, z powodu kontuzji oka, nie był w stanie dalej walczyć i Czyżyk został ogłoszony zwycięzcą. Bartłomiej Przybyła - Santiago Garces Trzecia walka gali PBP 8 była pasjonująca. Obaj zawodnicy nie bali się wchodzić w wymiany i stworzyli ciekawe widowisko. Od początku lepsze wrażenie sprawiał Przybyła. Bił mocno i nie były to pojedyncze uderzenia. Ładnie składał ciosy w kombinacje i bił seriami. To była jego broń, ale momentami brakowało precyzji. Garces ograniczał się do stopowania Polaka. Czasami ta sztuka się udawała i w niektórych fragmentach wydawał się groźny, ale Przybyła kontrolował pojedynek i nie dał sobie nic zrobić. Ostatecznie o zwycięstwie Polaka zdecydowali sędziowie. Nie mieli oni wątpliwości, kto wygrał. Dwóch punktowało 60-54 dla Polaka, a drugi 59-55. Aleksander Bereżewski - Kristian Dzurnak Aleksander Bereżewski mierzył się z bratem Nikolasa Dzurnaka, Kristianem. Czech na kilka dni przed galą zastąpił innego zawodnika i wskoczył do walki z Bereżewskim. Kristian Dzurnak też pokazał charakter, ale nie prezentował się tak dobrze, jak brat. Już w drugiej rundzie wylądował "na deskach", ale zdołał wstać. W trzecim starciu, serią mocnych ciosów, Bereżewski znowu posłał rywala "na deski". Gdy sędzia zakończył liczenie, Czech znowu stał na nogach, a dodatkowo mógł liczyć na chwilę wytchnienia, bo akurat rozbrzmiał gong. W czwartej rundzie Bereżewski rzucił się na rywala. W efekcie Czech dwa razy znalazł się "na deskach". Nie zamierzał się jednak poddawać, cały czas wstawał i próbował walczyć dalej. W piątej rundzie walka już się zakończyła. Po lewym sierpowym Czech znowu był liczony. Ponownie się podniósł, ale jego narożnik rzucił ręcznik i sędzia zakończył pojedynek. Bereżewski odniósł szóste zwycięstwo w karierze. Wszystkie walki wygrywał przed czasem, choć walka z Kristianem Dzurnakiem była, jak dotychczas, jego najdłuższą w karierze. Konrad Kozłowski - Nikolas Dzurnak W pierwszym pojedynku gali PBP 8 Konrad Kozłowski mierzył się z Nikolasem Dzurnakiem. Było to dobre otwarcie. Walka była ciekawa, ale zwycięstwo Polaka raczej nie podlegało dyskusji. Na początku walki Kozłowski wyglądał na spiętego. Z każdą rundą się jednak rozkręcał, różnicował ciosy, sporo bił na tułów. Dzurnak jednak nie składał broni. Choć obrony nie miał najlepszej, to był groźny, bo uderzał mocno. Dzurnak był twardy. W ostatniej, szóstej rundzie Kozłowski wylądował nawet na deskach, ale rywal go popchnął i nie było mowy o liczeniu. Czech walczył ambitnie, ale przegrał jednogłośną decyzją sędziów. Cała trójka arbitrów wskazała na zdecydowane zwycięstwo Kozłowskiego. Dwóch sędziów punktowało 60-53 dla Polaka, a jeden 59-54. Wyniki gali Polsat Boxing Promotions 8: 76,2 kg: Ihosvany Garcia (8-0) pokonał Ryno Liebenberga (22-9-1) przez jednogłośną decyzję sędziów 61,2 kg: Zsolt Osadan (21-0-1) pokonał Radomira Obruśniaka (6-1) przez niejednogłośną decyzją sędziów - o pas międzynarodowego mistrza Polski w kategorii lekkiej 79,4 kg: Paweł Czyżyk (9-1) pokonał Jonathan Cotteret (8-7-1) przez TKO w 4. rundzie 63,5 kg: Bartłomiej Przybyła (3-0) pokonał Santiago Garces (4-3-3) przez jednogłośną decyzję sędziów 66,7 kg: Aleksander Bereżewski (6-0) pokonał Kristiana Dzurnaka (2-3) przez TKO w 5. rundzie 69,8 kg: Konrad Kozłowski (6-0) pokonał Nikolasa Dzurnaka (2-1-2) przez jednogłośną decyzję sędziów