Obóz Fury'ego (25-0 ,18 KO) wydał oficjalne oświadczenie, w którym potwierdził wycofanie się z rewanżu z Kliczką (64-4, 53 KO). To już drugi raz, gdy Anglik, mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBA i WBO, odwołuje spotkanie z Ukraińcem. Za pierwszym razem pięściarze mieli się spotkać 9 lipca, teraz - 29 października. W obu przypadkach za przyczynę odwołania walki podano problemy zdrowotne Tysona. "Z najgłębszym żalem musimy poinformować, że rewanżowe starcie o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej pomiędzy Tysonem Furym a Władymirem Kliczką nie dojdzie do skutku 29 października. Tyson w tym tygodniu przeszedł badania i został uznany za niezdolnego do przystąpienia do walki. Specjaliści doradzili mu, by wycofał się z rewanżu i wyleczył się przed powrotem na ring. Tyson niezwłocznie podda się teraz leczeniu. Potrzebuje tego, aby wrócić do pełnego zdrowia. Oczywiście jest przygnębiony tym co się stało, ale pragniemy przy tym przeprosić wszystkich kibiców, którzy czekali na ten rewanż. W swoim czasie wydamy kolejne oświadczenia, lecz do tego momentu prosimy o uszanowanie prywatności mistrza i jego rodziny" - napisano. Anglik tym samym stanął przed groźbą utraty pasów WBA/WBO. Wcześniej stracił już tytuł w wersji IBF, gdy odmówił obowiązkowej obrony przeciwko Wiaczesławowi Głazkowowi. Team Kliczki oczekuje podjęcia stanowczych działań ze strony WBA i WBO. - Władymir trenuje i chce walczyć, ale jest zakładnikiem Fury'ego. Niech federacje podejmą decyzję w sprawie tytułów - stwierdził menedżer Kliczki Bernd Boente. Fury pokonał Kliczkę jednogłośnie na punkty 28 listopada ubiegłego roku w Duesseldorfie, odbierając mu pasy mistrza świata. Była to pierwsza porażka Ukraińca od ponad 11 lat.