Polonijny wojownik urodzony prawie trzydzieści lat temu w Łomży nie ukrywa, że do końca roku chciałby skrzyżować rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO). Zdaniem Manciniego, nasz "Babyface" w pełni zasłużył sobie na taką szansę.- Ten chłopak może nie wygląda, ale jest silny fizycznie i bardzo mocno bije. Lubię takich pięściarzy. Idzie naprzód, wyprowadza dużo ciosów i nie dba o to, że może coś przyjąć, bo nawet jeśli przyjmie, to odda. Kownackiego świetnie się ogląda i on może zostać gwiazdą. Ja w każdym razie czekam na jego kolejną walkę, znów chcę zobaczyć go w akcji. Na tle Washingtona pokazał się z lepszej strony niż Wilder - stwierdził niezwykle popularny w czasach swojej świetności "Boom Boom" Mancini.