- Zobaczyłem je po raz pierwszy na treningu medialnym. Pretendent do tytułu IBF ma niby prawo do dowolnych, wybranych przez siebie rękawic. Ja mam umową z jedną firmą. Władimir i jego ludzie zaczęli jednak kręcić nosem. Chcieli, abym założył ich rękawice. Zgodziłem się, ale powiedziałem, żeby mi je najpierw pokazali. I nie było odpowiedzi. Zobaczyłem je dopiero teraz. Po dwóch minutach musiałem je ściągnąć - powiedział 33-latek, wyrażając nadzieję, że w dniu walki będzie mógł skorzystać z własnej pary. Pulew raz jeszcze poruszył też kwestię kontroli antydopingowych. Pretendent cały czas nie może się pogodzić z tym, że mistrz jest traktowany na innych warunkach. - Pytam ponownie, dlaczego Władimir nie jest testowany przed walką? W jakim sporcie nie przeprowadza się kontroli przed zawodami? Nawet w szachach są testy. Nie rozumiem, dlaczego byłem badany w ostatnich dwóch miesiącach sześć razy, i to bez zapowiedzi, a Kliczko zostanie zbadany tylko po pojedynku. To bez sensu - stwierdził. Stawką pojedynku Kliczko-Pulew będą pasy WBA Super, IBF, WBO i IBO w wadze ciężkiej. Transmisja w sobotę od godz. 20.30 w Polsacie Sport.