Zawodowi bokserzy nader często jeszcze w trakcie karier zmagają się z wieloma problemami zdrowotnymi, które są efektami przyjmowanych w ringu uderzeń. Bardzo często dochodzi w ich przypadku do poważnych urazów głowy, która nieustannie jest narażona na wstrząsy. Nie tak dawno kibiców mocno zaniepokoił stan 56-letniego Andrzeja Gołoty. Wstrząsające wyznanie Salety. To przeraziło byłego mistrza Europy Utytułowany polski pięściarz miał podczas spotkania z Riddickiem Bowe poważne problemy z poruszaniem się. Podobnie z resztą jak Amerykanin. Przemysław Saleta wolał nie odnosić się do stanu zdrowia brązowego medalisty z Seulu. Podkreślił jednak, że boks jest najniebezpieczniejszym ze sportów walki. Gwiazdor żąda pojedynku z Pudzianowskim, kończy mu się cierpliwość. KSW reaguje. "To zabawne" - Nie można w życiu stoczyć zbyt wiele trudnych i wyniszczających walk - podkreślił Saleta w rozmowie z redakcją Sport.pl. Były polski pięściarz i kickbokser opowiedział o tym, jak poważne skutki mogą nieść ze sobą urazy głowy odniesione w ringu. Podzielił się przy tym z kibicami wstrząsającym wyznaniem. - Obserwuję się bardzo dokładnie i systematycznie robię badania, bo nie chcę czegoś przeoczyć. Wyniki badań są dobre, ale raz się przestraszyłem. Korzystam z olejków konopnych i kiedyś zepsuła mi się pipeta. Myślałem, że na dnie jest reszta olejku i bez namysłu przechyliłem butelkę. Okazało się, że była prawie pełna. Niechcący wypiłem jedną trzecią butelki. W teorii olejek jest bez THC, ale tak naprawdę ten związek tam występuje. Jakiś czas po wypiciu olejku zacząłem tracić pamięć krótką. To było przerażające. Na początku pomyślałem, że to są zmiany neurologiczne od boksu. Na szczęście po paru godzinach mi przeszło - podkreślił. Saleta mówi "nie" freak fightom. Ostro skrytykował Tomasza Adamka Saleta nie ukrywał, że w ostatnich miesiącach otrzymał wiele propozycji walki we freak fightach. Wszystkie sukcesywnie jednak odrzucał. W przeciwieństwie do Tomasza Adamka, Alberta Sosnowskiego, czy Artura Szpilki nie zamierza wkraczać na tę drogę. Lawina "ciosów" w Ołeksandra Usyka, hamulce puściły. "Fałszywy człowiek. Kłamca i oszust" - Miałem wiele różnych propozycji z freaków, ale nigdy nie przeszliśmy do rozmowy na temat pieniędzy. Od razu odmawiałem. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś zapłaci mi pół miliona złotych, czy milion. Mówię nie i koniec - dodał. 56-latek nie omieszkał przy okazji "wbić szpilki" w "Górala". Jego zdaniem byli, wybitni pięściarze nie powinni "znirzać się do poziomu pseudosportowego". - Nie chcę wchodzić do tego świata, bo uważam, że jak już byłeś zawodnikiem sportów walki na wysokim poziomie, to nie możesz zniżyć się do poziomu pseudosportowych występów w cyrku. Uważam, że sportowcy pełnią rolę proedukacyjną. Tomek Adamek był mistrzem świata w boksie, a dzisiaj jest freak fighterem. Jestem tym zniesmaczony. Nie uważam, że wszystko jest na sprzedaż. W życiu powinno się mieć zasady i się ich trzymać. W dzisiejszych czasach zbyt wyolbrzymiana przez wszystkich jest rola pieniądza [...] Dochodzi do dziwnych zestawień. Matka jakiegoś youtubera biła się z byłą dziewczyną swojego syna. To jest patologia, w głowie się nie mieści. Dla organizatora nie ma znaczenia, kto płaci za PPV - zakończył.