- Tomek dopisze sobie zapewne do rekordu kolejne zwycięstwo, ale co z tego? Walka z Guinnem do niczego go nie przybliży, więc zastanawiam się, w jakim kierunku podąża kariera Adamka. Od roku zupełnie nie przekonuje mnie polityka startowa polskiego pięściarza - powiedział Saleta, były mistrz Europy wagi ciężkiej. 36-letni Adamek miał pierwotnie rywalizować z Tonym Grano, ale tego amerykańskiego zawodnika wykluczyła kontuzja. Zastąpił go inny miejscowy zawodnik spoza światowej czołówki Guinn. - Z jednej strony Tomek Adamek wycofuje się z walki z silnym Bułgarem Kubratem Pulewem, która mogłaby mu dać awans w rankingach i miano obowiązkowego challengera do tytułu mistrza świata, a z drugiej bierze pojedynek z Grano i następnie z Guinnem. Jeśli podkreśla aspekt finansowy, to przecież za potyczkę z Guinnem zarobi mniej niż z Pulewem. Sportowo nic mu to nie da - podkreślił Saleta, który pięć miesięcy temu wygrał w szóstej rundzie w Gdańsku z Andrzejem Gołotą w walce kończącej kariery obu 45-letnich pięściarzy. Adamek był czempionem kategorii półciężkiej i junior ciężkiej. Od dłuższego czasu nie ukrywa, że chce sięgnąć tytuł też w królewskiej wadze ciężkiej. Pierwsze podejście okazało się nieudane, bowiem prawie dwa lata temu przegrał we Wrocławiu z Ukraińcem Witalijem Kliczką. - Walka z Kliczką sprawiła, że pękł nadmuchany balon oczekiwań. Pokazała, jak duża jest różnica między Adamkiem, a jednym z dwóch najlepszych zawodników na świecie, a mam na myśli braci Kliczków. Czasem jest tak, że jeden pojedynek potrafi "skończyć" boksera. Tomek przyjął wtedy mnóstwo mocnych ciosów i nie wiem, czy jeszcze zobaczymy go tak boksującego, jak z Andrzejem Gołotą i Chrisem Arreolą - zaznaczył Saleta. - Adamek nigdy nie był klasycznym ciężkim, ze względu na warunki fizyczne, ale i brak nokautującego ciosu. Zresztą jednym uderzeniem nie powalał rywali też w wadze półciężkiej, były to kombinacje ciosów. A teraz dodatkowo stracił swoje atuty w postaci szybkości i pracy nóg. Więcej przyjmuje uderzeń niż kiedyś. Walka z Guinnem niekoniecznie może pokazać, jak dobry jest Tomek Adamek, ale może też pokazać, jak jest słaby... - dodał. Adamek ma na koncie 48 wygranych i dwie porażki, zaś 38-letni Guinn 34 zwycięstwa, dziewięć porażek i remis.