Oczywiście żeby było o czymkolwiek rozmawiać, Wilder najpierw musi 15 października pobić Roberta Heleniusa (31-3, 20 KO). Będzie to półfinał eliminatora do pasa WBC wagi ciężkiej, ale w razie wygranej "Brązowy Bombardier" może zmienić kurs i zwrócić się w stronę Usyka i jego tytułów IBF/WBA/WBO. Tym bardziej, że sam czempion jest chętny na takie starcie. Boks. Jak nie Tyson Fury to może być Deontay Wilder - Skoro nic nie wyszło z Furym, teraz chętnie spotkam się z Wilderem. To groźny zawodnik. Nasz pojedynek mógłby odbyć się w przyszłym roku w USA - mówił niedawno sam Usyk. - To dobra walka, ale nie widzę, jak Wilder mógłby wygrać choćby jedną rundę. Oczywiście z jego potężnym ciosem będzie groźny dla każdego, lecz według mnie Usyk będzie wygrywał rundę po rundzie - przekonuje Hearn.