Anglicy wysłali niedawno Amerykanom ofertę pojedynku, za który Wilder miałby otrzymać 12,5 miliona dolarów i ani dolara więcej, niezależnie od wpływów wygenerowanych przez hitową walkę."To nie były negocjacje. Po prostu nam coś wysłali i powiedzieli: "OK, oto nasza oferta, macie 10 dni na odpowiedź". To nie jest początek negocjacji, to są bzdury! Nie chcę nawet o tym mówić, mam przed sobą dużą galę (Broner-Vargas - przyp. red.), to na niej się skupiam. Kiedy wszyscy będą chcieli zrobić tę walkę, to do niej dojdzie. Walki się nie załatwia poprzez wysyłanie e-maili, tylko tak, że się mówi: "Chcemy zrobić tę walkę teraz, porozmawiajmy o tym, zróbmy coś, co będzie fair w stosunku do wszystkich". Nie będę negocjować za pośrednictwem mediów. Nie chcę już nawet odpowiadać temu głupcowi (Eddiemu Hearnowi - promotorowi Joshuy - przyp. red.), niech robi swoje, a ja będę robić swoje" - oświadczył Lou DiBella, promotor Amerykanina."Oni będą w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku, jestem pewien, że dojdzie do jakiegoś kontaktu. My w pewnym momencie odpowiemy na to, co nam przysłali. Wilder będzie bronić tytułu wkrótce, ale na razie niczego nie ustalono, nie ma też żadnych wielkich negocjacji" - dodał.Spekuluje się, że kolejnym przeciwnikiem Wildera będzie w lipcu Dominic Breazeale (19-1, 17 KO). Joshua może z kolei zaboksować w sierpniu z Jarrellem Millerem (20-0-1, 18 KO) lub Aleksandrem Powietkinem (34-1, 24 KO).