Aleksander Krasjuk, dyrektor ukraińskiego oddziału należącej do braci Kliczko grupy promotorskiej K2, przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że już jakiś czas temu była opcja spotkania Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) z Ołeksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). Promotorzy mistrza olimpijskiego chcieli podobno ściągnąć "Główkę"... na debiut Ukraińca. W glorii złotego medalu mistrzostw świata (2011) oraz igrzysk olimpijskich (2012) Usyk zadebiutował na zawodowym ringu 9 listopada 2013 roku. W tym czasie Polak miał rekord 20-0 i był zaraz po wygranej nad Richardem Hallem. "Był taki pomysł. Należy jednak pamiętać, że Głowacki miał już wówczas dwadzieścia walk zawodowych na koncie i ostatecznie odpuściliśmy. Wybrano łatwiejszą opcję w osobie Felipe Romero" - wspomina Krasjuk. Co ciekawe, teraz Usykowi znów blisko do spotkania z pięściarzem z Wałcza. Czemu? Bo ten zasiada na tronie federacji WBO kategorii junior ciężkiej, zaś Usyk pozostaje od kilku miesięcy oficjalnym pretendentem do tego tytułu. Prędzej czy później ich drogi więc się skrzyżują. Ukrainiec, który stoczył zaledwie dziewięć zawodowych walk (wszystkie wygrał przed czasem), jest przez ekspertów uważany za jednego z najlepszych zawodników wagi junior ciężkiej.