Do ich spotkania miało dojść już 21 maja, lecz jedna z wyrywkowych kontroli antydopingowych wykazała w organizmie Rosjanina śladowe ilości meldonium, dlatego potyczkę przełożono, bądź odwołano. Tego jeszcze nie wiemy. Rosyjski promotor ma jednak pewność, że do walki dojdzie. - Nawet nie myślimy o innych walkach dla Aleksandra. Interesuje nas tylko jego pojedynek z Wilderem, do którego powinno dojść do końca tego roku - stwierdził Riabiński. Przypomnijmy, że w związku z całym zamieszaniem władze organizacji WBC dały Wilderowi pozwolenie na czwartą dobrowolną obronę pasa. "Brązowy Bombardier" wróci 16 lipca w Birmingham, gdzie skrzyżuje rękawice z Chrisem Arreolą (36-4-1, 31 KO).