Dillian Whyte (27-1, 18 KO) zasłużył sobie na mistrzowską szansę jak nikt inny. Ma na rozkładzie Chisorę (x2), Heleniusa, Browne'a, Parkera, Wacha czy Rivasa, a wciąż musi czekać. I być może poczeka jeszcze dłużej.- Nie mogę być bardziej zadowolony. Mam najlepszego dziś zawodnika, ale również przyszłą gwiazdę wagi ciężkiej. Rozumiem frustrację Whyte'a. Jego sprawa jest po prostu niesamowita. Bardzo długo był numerem jeden rankingu WBO i WBC, Bóg jeden wie jak długo, a wciąż nie dostał swojej szansy. Na jego miejscu zastanowiłbym się: "Dlaczego mój promotor nie potrafi mi załatwić walki o tytuł?". Teraz pozywa władze WBC, tylko że to nie federacja jest tutaj problemem. Gdybym to ja promował Dilliana, on już by walczył o mistrzostwo świata - przekonuje Warren.- Zobaczcie co stało się z Tysonem Furym. Pół roku po tym jak podpisał ze mną kontrakt walczył już w Wilderem o pas WBC. Potem było jeszcze lepiej i dziś jest globalną gwiazdą. Ma szansę na największy kontrakt w historii boksu. Bo my zawsze dbamy o najlepszy interes naszych zawodników - dodał szef grupy Queensberry Promotions.Whyte podjął kroki prawne przeciwko federacji WBC.